Williams, podobnie jak w poprzednich sezonach, odkłada decyzję o ustaleniu składu na kolejną kampanię mistrzowską na dalszą część roku. Obecnie brytyjską ekipę reprezentują Lance Stroll i Felipe Massa. Drugi z wymienionych wrócił do Williamsa mimo ogłoszenia decyzji o zakończeniu kariery, by zastąpić rozstającego się z zespołem Valtteriego Bottasa.
Dzisiaj, na trzy miesiące przed zakończeniem sezonu, pada pytanie czy Massa podtrzyma swoją ubiegłoroczną deklarację czy jednak zdecyduje się kontynuować przygodę z F1.
- Jestem zadowolony ze swojej dotychczasowej postawy oraz tego jak przystosowałem się do nowych samochodów. Zobaczymy jednak co wydarzy się dalej - powiedział w wywiadzie dla oficjalnego kanału F1.
- Owszem prowadzimy negocjacje z Williamsem. Muszę jednak czuć, że to zespół chce, aby tu dalej został. Jeśli będę dalej jego ważną częścią, mogę kontynuować. W innym wypadku będę robił coś innego - uzupełnił.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek
Zapytany kiedy można spodziewać się jego decyzji odnośnie przyszłego sezonu, doświadczony Brazylijczyk odparł: - Raczej prędzej niż później. Zespół musi przygotować się na kolejny sezon w możliwe najszybszym terminie. W przeciwnym razie straci możliwość zakontraktowania dobrego kierowcy. Większość zawodników podpisała przecież kontrakty.
Włoskie media kilka dni temu zasugerowały, że to Robert Kubica może być tym, który stara się o miejsce Felipe Massy w Williamsie, po tym jak zamknęła się możliwość podpisania kontraktu z Renault. Obecny kierowca stajni z Grove nie traktuje jednak Polaka jako kandydata na swoją posadę.
- Cóż, nie zasugerowałbym zespołowi nikogo. Kierowcy, których mógłbym polecić mają już podpisane umowy z innymi, a szczerze mówiąc nie mam innego nazwiska w zanadrzu, które można by zaproponować - odparł.
Massa zasugerował, że ostatnie siedem wyścigów bieżącego sezonu może być dla niego niezwykle pomocne przy poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o pozostanie w sporcie.
- Wszystko rozbija się o wyniki i to jak bardzo konkurencyjny jesteś. Na końcu to daje ci naprawdę motywację do kontynuacji. Jeśli coś nie ułoży się po mojej myśli i stanie się tak z mojej winy, to będzie najwyższy czas, aby myśleć o robieniu innych rzeczy - podkreślił 36-latek z Sao Paulo.
Sęk w tym, że ... niczego o nim nie powiedział.
Ech, pismacy.