Ferrari nie potrzebuje rewolucji. "Uczymy się na błędach"

Materiały prasowe / Ferrari Media / Na zdjęciu: Sebastian Vettel w bolidzie Ferrari
Materiały prasowe / Ferrari Media / Na zdjęciu: Sebastian Vettel w bolidzie Ferrari

W tym roku Ferrari ponownie przegrało batalię o tytuł wśród konstruktorów. W klasyfikacji kierowców Lewis Hamilton również jest bliski pokonania Sebastiana Vettela. - Nie potrzebujemy rewolucji - przekonuje Maurizio Arrivabene, szef Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół Ferrari w świetnym stylu rozpoczął tegoroczne zmagania w Formule 1. Kolejne wygrane Sebastiana Vettela dawały Włochom nadzieje na pierwszy od lat tytuł mistrzowski. W ostatnich tygodniach ekipę z Maranello dopadł jednak kryzys. Słabe występy w Singapurze, Malezji i Japonii sprawiły, że 30-latek ma już tylko matematyczne szanse na końcowy triumf i pokonanie Lewisa Hamiltona.

Ferrari przegrało również rywalizację wśród konstruktorów. Po raz czwarty z rzędu najlepszym zespołem w F1 okazał się Mercedes. Dlatego zaczęto spekulować o zmianach wewnątrz włoskiej ekipy. Posadą za ostatnie niepowodzenia miał odpowiedzieć Maurizio Arrivabene.

W obronie szefa zespołu niedawno stanął jednak Sergio Marchionne, prezydent Ferrari. Z kolei Arrivabene jest przekonany, że wie jak przywrócić ekipę na szczyt. - To kwestia detali. Nie potrzebujemy rewolucji. Musimy być bardziej regularni. W tym roku zapłaciliśmy słoną cenę za problemy z niezawodnością. Musimy przywiązywać większą uwagę do tych procesów. Pozytywne jest jednak to, że jako zespół się nie poddaliśmy i uczymy się na błędach - powiedział Arrivabene.

Szef Ferrari podkreślił, że poprawę u Włochów dostrzeżemy nie tylko w sezonie 2018, ale już w ostatnich tegorocznych wyścigach. Zdaje się to potwierdzać dobry wynik Vettela, który w sobotnich kwalifikacjach do Grand Prix Meksyku zdobył pole position.
- Jako zespół jesteśmy w pełni zaangażowani. Nie tylko jeśli chodzi o sezon 2018, ale nawet w kontekście trzech ostatnich tegorocznych wyścigów. Tak jak już wiele razy powtarzałem, zamierzamy walczyć do ostatniego wyścigu, ostatniego okrążenia, ostatniego zakrętu - dodał Arrivabene.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: uzbrojeni bandyci zaatakowali piłkarza. Jest nagranie
[color=#000000]

[/color]

Biorąc pod uwagę kiepskie wyniki stajni z Maranello w ostatnich latach, obecny sezon i tak jest krokiem naprzód. Arrivabene zdaje sobie z tego sprawę. - Mamy wiele pozytywów, jak mam być szczery. Widzę młodych ludzi, którzy bardzo dobrze pracują nad samochodami nie tylko podczas wyścigów, ale i w Maranello. Jesteśmy zjednoczeni, mamy przepływ informacji, jesteśmy skoncentrowani na sukcesie. To młodzi ludzie, więc nikt nie spodziewał się takich wyników już w tym roku - ocenił.

Po ostatnich problemach, Włosi wprowadzili zmiany w departamencie odpowiedzialnym za kontrolę jakości. Ma to pozytywnie wpłynąć na niezawodność Ferrari w kolejnych występach. - Mattia Binotto, nasz dyrektor techniczny, przewodzi stroną techniczną projektu. Ma głęboką wiedzę. Wymieniamy swoje opinie i przemyślenia. On ma swój punkt widzenia jako inżynier, ja mam swój. Zawsze jesteśmy jednak w stanie znaleźć kompromis. W tym roku straciliśmy swoją szansę ze względu na pewne detale związane z kwestiami technicznymi, które otrzymaliśmy od dostawcy. To dla nas nauczka i cenna lekcja - podsumował.

Źródło artykułu: