Johnny Herbert: Podpisanie kontraktu z Kubicą to błąd
Johnny Herbert na łamach "Evening Standard" dokonał analizy składów zespołów Formuły 1 na przyszły sezon. Brytyjczyk jest przekonany, że ponownie czeka nas dominacja Lewisa Hamiltona. Powrót Roberta Kubicy do F1 uznaje z kolei za błąd.
Herbert od dawna chętnie udziela się jako ekspert. Na łamach "The Evening Standard" dokonał analizy składów zespołów na sezon 2018. W jego opinii, Williams będzie jednym z słabszych w stawce.
- W tym sezonie zaczęli dołować po tym, jak mieli lepszy okres w latach 2014-2015. Zdobyli tylko jedno podium, gdy Lance Stroll stanął na nim w Azerbejdżanie. To uciszyło krytyków. Byłem pod wrażeniem jego osoby, ale sezon 2018 sprowadza się do tego, kto zastąpi Felipe Massę w Williamsie - stwierdził Herbert.
Nie jest tajemnicą, że bliski podpisania kontraktu z zespołem z Grove jest Robert Kubica. Dla Polaka byłby to powrót do wyścigowej elity po siedmioletniej przerwie. - To będzie świetna historia, jeśli Kubica wróci do ścigania, ale moim zdaniem, podpisanie kontraktu z nim to błąd. Sytuacja Williamsa w głównej mierze zależy od tego, kto będzie drugim kierowcą obok Strolla - dodał.
Równocześnie Brytyjczyk przewiduje, że w sezonie 2018 czeka nas dalsza dominacja przedstawicieli Mercedesa. - Ich zdolność do rozwoju samochodu była imponująca. Nawet jeśli ostatnio się męczyli, to byli w stanie dać Lewisowi Hamiltonowi taki samochód, jaki chciał. W przyszłym sezonie nie przewiduję u nich dużych zmian - ocenił Herbert.
Były kierowca spodziewa się też większych problemów w Ferrari i wzrostu formy Red Bull Racing. - Ferrari od początku tego roku wyglądało bardzo dobrze, ale później wkradły się pewne błędy. Manewr Vettela w Singapurze, wadliwa świeca zapłonowa w Japonii. Wyścig w Brazylii pokazał jednak, że są szybcy. Ale w przyszłym roku liczba silników zmniejszy się, a niezawodność Ferrari nie jest tak wysoka jak Mercedesa. Z kolei Red Bull ma problem z jednostką napędową, która nie jest tak dobra jak Mercedesa czy Ferrari. Jeśli to naprawią, będą mocni - stwierdził Herbert.