Co wiemy o kontrakcie Roberta Kubicy?

Materiały prasowe / Renault Sport / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Renault Sport / Na zdjęciu: Robert Kubica

W przyszłym tygodniu Robert Kubica będzie testować pojazd Williamsa w Abu Zabi. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Polak powinien podpisać kontrakt z zespołem z Grove. WP SportoweFakty zgromadziły wszystkie informacje dotyczące umowy 32-latka.

W tym artykule dowiesz się o:

Podpisał czy nie podpisał?

Od kilku tygodni wiadomo, że Robert Kubica ma na stole ofertę z Williamsa. Przy okazji wyścigu o Grand Prix Brazylii pojawiły się pierwsze informacje o tym, że Polak złożył podpis pod dokumentem. Wspominał o tym francuski Canal+, później bardziej szczegółowe dane przekazywały brazylijskie media. One nie miały wątpliwości, że Polak w przyszłym roku wyląduje w zespole z Grove. Z kolei holenderski RTL jest zdania, że umowa Kubicy będzie obowiązywać aż przez dwa lata i miałaby mieć formułę "race by race".

Williams konsekwentnie zaprzeczał tym spekulacjom. Jednak robił to samo, gdy media informowały o tym, że Kubica weźmie udział w posezonowych testach F1.

Wsparcie finansowe

Williams przeżywa trudny okres, jeśli chodzi o finanse. Wraz z końcem sezonu kończą się kontrakty sponsorskie takich firm jak Randstad i Avanade. Dlatego dla zespołu ważne było, aby nowy kierowca zapewnił im wsparcie finansowe. Tak ma być w przypadku Kubicy. Sporna pozostaje jedynie kwota, jaką miałyby wpłacić firmy związane z Polakiem. Według "Auto Bilda" jest to 12 mln euro, według brazylijskich mediów 8 mln euro.

Polak, w przypadku powrotu do F1, będzie mógł liczyć na wsparcie Grupy Lotos. Gdański koncern wspierał już krakowianina, gdy ten rywalizował w WRC. Nazwy pozostałych firm nie wyciekły do opinii publicznej, choć wcześniej Anthony Rowlinson z "F1 Racing" twierdził, że Kubica ma też wsparcie jednej z sieci supermarketów.

ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"

Kwestie papierkowe

Według informacji Marka Hughesa, ogłoszenie kontraktu Kubicy opóźnia się z powodu "papierkowej roboty". Brytyjczyk jest w 98 proc. przekonany, że krakowianin wróci do F1. Wszystkie szczegóły są ustalone, Polak ma jednak do wykonania pracę nad kwestiami formalnymi. Chodzi m. in. o sprawę polisy ubezpieczeniowej i zwrot pieniędzy, jakie Kubica otrzymał po wypadku w rajdzie samochodowym w 2011 roku. Wtedy 32-latek dostał odszkodowanie za trwałą niezdolność do rywalizacji jako kierowca wyścigowy.

Oddawanie treningów młodym kierowcom

Nie tylko sprawa ubezpieczenia zaprząta głowę Kubicy. Williams chce, aby Polak zrezygnował z części piątkowych sesji treningowych. Brytyjczycy wpadli na pomysł, aby dać w nich szansę młodym kierowcom, którzy zapłacą za możliwość zaprezentowania się w samochodzie F1. Wśród chętnych na skorzystanie z takiego rozwiązania wymienia się Nicholasa Latifiego i Siergieja Sirotkina.

Nie będzie pojedynku w Abu Zabi

Do niedawna kandydatami do zespołu Williamsa na nowy sezon byli też Paul di Resta, Pascal Wehrlein i Daniił Kwiat. Jednak żaden z nich nie otrzymał zaproszenia na posezonowe testy F1 w Abu Zabi. To dobra nowina, bo oznacza, że wymieniona trójka odpadła z wyścigu o fotel w ekipie z Grove. Wcześniej spekulowano, że jeśli Williams nie będzie pewny Kubicy, to zaprosi jego głównego rywala na testy i zrobi tam bezpośredni pojedynek. Do tego nie dojdzie, na torze Yas Marina z tego grona zobaczymy tylko Polaka. 32-latek po raz pierwszy zasiądzie za kierownicą tegorocznego modelu FW40 i będzie miał do dyspozycji dwie sesje testowe. Oprócz niego pojazd testować będą Lance Stroll i Siergiej Sirotkin.

Rola Siergieja Sirotkina

Zaskoczeniem jest obecność Sirotkina na testach w Abu Zabi. Do tej pory Rosjanin był kierowcą rezerwowym Renault, wystąpił w tym roku w kilku sesjach treningowych w F1. Był też obecny na torze w Walencji, gdy Kubica po ponad sześciu latach przerwy jeździł samochodem F1. Wtedy obaj mieli do dyspozycji model E20 z 2012 roku i Polak był wyraźnie szybszy.

Sirotkin jest mocno wspierany przez firmę SMP z Rosji. To ona opłaciła jego testy w Williamsie. Rosjanie mają nadzieję, że 22-latek pokaże się z dobrej strony i zapracuje na pozycję kierowcy rezerwowego. Wtedy mógłby liczyć na udział w kilku treningach w przyszłym sezonie i być może występ w wyścigu, gdyby coś poszło nie po myśli Kubicy. Sirotkin, ze względu na brak doświadczenia w F1, nie wydaje się być realnym zagrożeniem dla Kubicy w kontekście regularnych startów.

Komentarze (5)
avatar
Mossad
25.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rusek zaplaci to bedzie kierowca rezerwowym.
He he beda sprzedawac treningi.....no chore.
Kubica moze pojechac zaledwie w polowie. jesli to sobie wywalczy. 
avatar
A my swoje
24.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wg. informacji.....jeśli, prawdopodobnie, najprawdopodobniej, podobno, mówi się że. Tak naprawdę, to nie wiecie niczego konkretnego. Czcza pisanina. Szkoda czasu! Najprawdopodobniej w styczniu Czytaj całość
Jojojo
24.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda ze nie będzie jeździł w F1. Jednak stawiają na młodość. Chyba mają rację. Dla nas Kubica zrobił bardzo dużo za co mu dziękujemy 
mcc
24.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co wiemy? Nic nie wiemy. Wszystko o czym piszecie to plotki i spekulacje. 
avatar
lammergeyer2
24.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdzie te czasy gdy o jeździe w F1 decydowała jakość kierowcy. Dziś decyduje o tym jakość sponsorów. Czyli niestety nie daję Kubicy większych szans z Rosjanami czy Niemcami. Przynajmniej w dłużs Czytaj całość