W trakcie pierwszych czterech dni przedsezonowych testów na Circuit de Barcelona-Catalunya pogoda nie rozpieszczała kierowców F1. Można powiedzieć, że badania nowych samochodów zaczęły się tak naprawdę dopiero w tym tygodniu.
W środę najszybszy okazał się Daniel Ricciardo. Australijczyk z Perth ustanowił nieformalny rekord toru w Barcelonie oraz przejechał najbardziej pokaźną ilość okrążeń. Pętlę pokonał aż 164 razy, co dało mu najlepszy wynik podczas drugiego dnia ostatniej tury testów.
- To był dobry dzień. Nasz plan jazd był optymistyczny i szczerze nie sądziłem, że zdołamy aż tyle zrobić. Jednak udało nam się przebrnąć przez wszystko - powiedział 28-latek.
Kierowca Red Bull Racing nie krył swojego zadowolenia ze świetnie spisującego się modelu RB14 oraz dyspozycji całego zespołu.
- Pokonaliśmy niezłą ilość okrążeń, a kilka z nich było naprawdę całkiem szybkich. W ustanowieniu dobrych czasów pomogła mi oczywiście hipermiękka opona, ale dokonaliśmy z samego rana także kilku zmian w samochodzie. Potem zdecydowaliśmy się na parę przejazdów na ogumieniu pośrednim, następnie na miękkim, a podjęte przez nas poprawki zdawały się grać na korzyść samochodu, przez co poczuliśmy się pewniej. Również warunki na torze oraz temperatura były dziś sprzyjające, więc mogliśmy zacząć prawdziwe testy. Chciałbym zejść do 1 minuty 17 sekund, jednak zaoszczędzimy to na właściwe ściganie - przyznał.