Red Bull Racing nie ma do dyspozycji tak mocnego silnika jak Mercedes czy Ferrari, ale potrafi wycisnąć maksimum ze swojego modelu RBR14. Przekonaliśmy się o tym w Szanghaju i Monako, gdzie odpowiednia strategia i świetna jazda Daniela Ricciardo sprawiła, że Australijczyk sięgnął po wygrane.
Przyszłość 28-latka w zespole z Milton Keynes nadal stoi jednak pod znakiem zapytania. Ricciardo nie przedłużył wygasającego kontraktu, a oferty złożyli mu szefowie Ferrari i Mercedesa.
Zdaniem Lewisa Hamiltona, który w Monako dojechał do mety na trzeciej pozycji, Ricciardo nie powinien zmieniać pracodawcy. - Rozmawiałem z nim po wyścigu. Powiedziałem mu, że wykonał świetną pracę. Wiemy kto jest jego partnerem w zespole (Max Verstappen - dop. aut.), ale to Daniel jest bardziej konsekwentny. Rzadziej popełnia błędy i rozbija samochody. Tym króluje nad Maxem. Ricciardo jest jednym z lepszych kierowców w obecnej stawce. Ma pewne opcje, a to oznacza szansę startów w Red Bullu, Mercedesie albo Ferrari - stwierdził aktualny mistrz świata.
Brytyjczyk uważa też, że transfer Ricciardo do innej ekipy jest mało prawdopodobny, bo Ferrari i Mercedes nie dokonają roszad w swoich składach. - Jeśli spojrzymy na Ferrari, to myślę, że Kimi będzie chciał zostać na kolejny rok. W tym roku spisuje się dobrze i nie daje oznak, że się starzeje. Z kolei Daniel jest liderem Red Bulla. To dla niego idealne miejsce. W pewnym momencie ten zespół otrzyma konkurencyjny silnik, a wtedy będzie jeszcze bliżej nas. I to będzie wspaniałe - dodał Hamilton.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"