O problemach, z jakimi podczas weekendu Grand Prix Francji mogą zmierzyć się zespoły F1, poinformowali dziennikarze magazynu "Auto Motor und Sport". Na torze Paul Ricard, który będzie gospodarzem najbliższego wyścigu mistrzostw świata, położono w tym roku nowy asfalt, ale wcale nie jest on idealnie przygotowany do niedzielnego wyścigu.
Kierowcy i inżynierowie podczas tradycyjnej czwartkowej inspekcji wyścigowej pętli, wyrazili spore zaniepokojenie stanem nawierzchni. Na torze w kilku miejscach pojawiają się "łaty" o różnych poziomach przyczepności, głównie w strefach hamowania i przyspieszania, ale także na środku zakrętu, w idealnej trajektorii jazdy.
Problemy z asfaltem na Paul Ricard mieli już kierowcy Blancpain Series. Wyścigi samochodów GT odbyły się we Francji na początku miesiąca i reporterzy obecni na miejscu donosili dosłownie o "wyrwanych kawałkach nowej połaci". Maszyny serii Blancpain osiągają moc ok 500 KM w porównaniu do blisko 1000 KM jakie są w stanie wygenerować bolidy F1.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polska modelka dopingowała kadrę Nawałki
Dyrektor wyścigów w FIA, Charlie Whiting twierdzi, że nie ma tematu problemu z nawierzchnią Circuit Paul Ricard. - Nie martwię się o to, z asfaltem jest tutaj wszystko w porządku - powiedział. - Nie ma tak źle jak się mówi, przynajmniej tor nabrał trochę charakteru - dodał.
Dla większości kierowców obecnej stawki obiekt położony w południowej Francji stanowi wielką zagadkę, ponieważ wcześniej nie mieli okazji, by się tutaj ścigać. Jednym z nielicznych, którzy rywalizowali na Paul Ricard jest Siergiej Sirotkin z Williamsa. Rosjanin przyznał jednak, że także dla niego obiekt wydaje się nieco zmieniony.
- Podczas czwartkowej przechadzki po nim odniosłem dziwne wrażenie. Startowałem tu kiedyś i czułem, że coś jest nie tak - powiedział Rosjanin. - Przechodziłem po dobrze sobie znanej długiej prostej, zakrętach i zrozumiałem, że nieco się zmieniły. Poprawiono krawężniki i ogólnie konfigurację. Czułem się bardzo nieswojo, choć znam ten tor - dodał.
Fatalną opinię wystawił Paul Ricard jeszcze przed pierwszym treningiem czterokrotny mistrz świata i aktualny lider klasyfikacji przejściowej, Sebastian Vettel. - We Francji są lepsze tory wyścigowe - nie owijał w bawełnę Niemiec. - Jeśli francuskie Grand Prix pozostanie w kalendarzu, to moim życzeniem byłoby przeniesienie go na inny tor - dokończył kierowca Scuderia Ferrari.