Do niedawna Susie Wolff można było spotkać za kierownicą samochodów wyścigowych. Brytyjka próbowała swoich sił w Formule 1, gdzie została kierowcą rozwojowym i testowym Williamsa. Startowała też w niemieckiej serii DTM. Karierę oficjalnie zakończyła w roku 2015 i założyła stowarzyszenie "Dare to be Different". Ma ono na celu propagowanie motorsportu wśród kobiet.
- Kiedy w 2015 roku zdecydowałam zakończyć karierę jako kierowca, wiedziałam, że chcę kontynuować swoją przygodę z motorsportem. Tyle, że już nie za kierownicą. Nie można wyłączyć swoich instynktów, gdy przestajesz się ścigać. Determinacja i chęć osiągania pewnych celów wciąż we mnie płoną - powiedziała Wolff.
Brytyjka postanowiła się zaangażować w Formułę E. Nie tylko została szefową ekipy Venturi, ale też wykupiła udziały w niej. - Poświęciłam nieco czasu, zanim wybrałam właściwy kierunek, jeśli chodzi o moje nowe wyzwania. Bycie udziałowcem i szefem Venturi to następny krok w mojej karierze. Nie mogę się doczekać pracy z Gildo Pastorem, założycielem tej ekipy. Słusznie uważany jest on za pioniera, jeśli chodzi o samochody elektryczne. Od samego początku widział potencjał w Formule E. Zbudował silny zespół, który zasłużył na miejsce w tej serii i zatrudnia wiele utalentowanych osób - dodała.
Venturi obecnie koncentruje się na kolejnym sezonie FE. Wcześniej kontrakt na starty w barwach tej ekipy podpisał Felipe Massa.
- Cieszę się, że mogę powitać Susie na pokładzie ekipy. Nie tylko jako jej szefa, ale też udziałowca. Jej energia i doświadczenie pomogą nam w dalszym rozwoju. Susie wzmacnia nasz zespół, wprowadza też do niego nowy sposób zarządzania. To, że chciała zostać akcjonariuszem Venturi pokazuje jak bardzo zaangażowała się w ten projekt - powiedział z kolei Gildo Pastor, założyciel Venturi.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Gmoch wskazał element, który zadecydował o słabym wyniku. "Nawałka nas zaczarował"