Williams po ostatnim weekendzie F1 w Wielkiej Brytanii przyznał, że zaprezentowane nowe skrzydło miało niepożądany wpływ na całą konstrukcję samochodu, w czasie gdy kierowcy korzystali z systemu DRS. Właśnie w ten sposób doszło do dwóch incydentów z udziałem Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina, którzy stracili panowanie nad bolidem i wpadli w pułapkę żwirową podczas sobotnich kwalifikacji.
Przed rozpoczęciem wyścigu zespół zdecydował o wymianie skrzydła na poprzednią specyfikację, aby ułatwić zawodnikom życie. Po zakończeniu Grand Prix na Silverstone, gdzie Williams kolejny raz zamykał stawkę, Paddy Lowe przyznał, że zespół będzie mimo wszystko korzystał dalej z nowego skrzydła podczas następnych weekendów. Brytyjczyk oświadczył, że problem nie leży bowiem w samym elemencie, ale jego interakcji z innymi podzespołami bolidu.
- Jestem przekonany, że istnieje sposób, aby sobie z tym poradzić, musimy tylko zrozumieć jak - powiedział Lowe. - Nie sądzę, żeby zasadniczo był to problem ze samym skrzydłem. Coś działało niewłaściwie jako całość i raczej to kombinacja kilku elementów wywołała to złe zjawisko. Nie mamy jeszcze odpowiedzi na pytanie co dokładnie nie działa. Potrzebujemy dodatkowej analizy - dodał.
Lowe zaznaczył, że Sirotkin i Stroll mieli problemy tylko w sytuacjach, gdy dochodziło do użycia systemu DRS i zwiększenia siły docisku. W innych wypadkach nowe skrzydło działało tak, jak przewidywali inżynierowie. Zespół wprowadził co prawda nowy element na Silverstone, ale z myślą o zupełnie innych torach.
- Jest to tak zwane skrzydło o maksymalnym docisku, ale na Silverstone nie zapewnia ono poważnej poprawy czasu - powiedział Lowe. - Powinno się bardziej przydać na Węgrzech lub w Singapurze. W każdym razie zauważywaliśmy już teraz małą poprawę, nawet jeśli nie była ona znacząca - zakończył.
Williams po 10 z 21 wyścigów obecnego sezonu zajmuje ostatnie 10. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Mając 4 punkty w dorobku wywalczone tylko w GP Azerbejdżanu, zespół z fabryką w Grove traci 12 punktów do dziewiątego Saubera, który punktował w sześciu rundach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: takiej akcji nie widzieliście. Zupełny "odlot"