Romain Grosjean o krok od dyskwalifikacji. Kolejne przewinienie Francuza

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean

Romain Grosjean jest o krok od wykluczenia z udziału w wyścigu F1. Po GP Singapuru na koncie kierowcy Haasa jest dziewięć punktów karnych. - Chyba zapomniał po co są niebieskie flagi - krytykuje Francuza Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy F1.

Do niedzielnego wyniku Romaina Grosjeana na Marina Bay dopisano pięć sekund. Dodatkowo do jego licencji dopisano dwa punkty karne. To konsekwencja nierozważnej jazdy Francuza, który przyblokował znajdującego się na czele wyścigu Lewisa Hamiltona.

- Romain chyba kompletnie zapomniał po co są niebieskie flagi. Nawet jeśli walczysz z innym kierowcą o pozycję, to musisz o tym zapomnieć i dać się wyprzedzić liderom. Powtarzałem to już wiele razy, ale najwidoczniej do niego to nie dotarło - powiedział Charlie Whiting.

Grosjean tłumaczył swoje zachowanie walką o pozycję z Siergiejem Sirotkinem, ale Whiting nie kupuje jego słów. - Lewis był znacznie szybszy od niego. To był prawdopodobnie jeden z najgorszych przypadków ignorowania niebieskich flag, jakie widziałem ostatnimi czasy - dodał dyrektor wyścigowy F1.

Na koncie Grosjeana jest w tym momencie dziewięć punktów karnych. Zgromadzenie dwunastu oznacza przymusową pauzę w kolejnym wyścigu, dlatego Francuz musi mieć się na baczności. Jakiekolwiek przewinienie ze strony 32-latka może sprawić, że Grand Prix obejrzy on sprzed ekranu telewizora.

- Przepraszam, jeśli kogoś zablokowałem. To nie było moim celem. Walczyłem z Sirotkinem o pozycję, który wyglądał jakby się bawił na gokartach. Nie mogłem zwolnić. Miałem jeszcze obok Gasly'ego. Wyprzedziłem Sirotkina, a następnie później zostawiłem miejsce Hamiltonowi - tłumaczył swoją jazdę kierowca z Francji.

Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot

ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

Komentarze (0)