Verstappenomania w Holandii. Sponsorzy chcą wyłożyć pieniądze na wyścig F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen w bolidzie
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen w bolidzie

Organizacja wyścigu o Grand Prix Holandii w Formule 1 w roku 2020 wydaje się być przesądzona. Pieniądze na imprezę mieliby wydać tamtejsi sponsorzy, którzy chcą wykorzystać rosnącą popularność Maxa Verstappena.

W ostatnich dniach media donosiły, że powrót Grand Prix Holandii do kalendarza Formuły 1 jest coraz bardziej realny. Tamtejsi działacze mieli się zgodzić na prace modernizacyjne, jakie w związku z imprezą należałoby przeprowadzić na torze Zandvoort. Co więcej, Holendrzy mieli przystać na wysokość opłaty za prawa do organizacji wyścigu. Nieoficjalnie mówi się o tym, że wynosi ona 20 mln euro.

Według "De Telegraaf", wspomniana kwota nie jest problemem dla Holendrów, bo na wyłożenie środków na organizację F1 zgodzili się tamtejsi sponsorzy. F1 miałaby powrócić do kraju dzięki wsparciu takich firm jak Heineken, Shell, Randstad, Jumbo, Exact i Ziggo. Wspólnie zabezpieczyłyby one budżet Grand Prix Holandii.

- Z radością przywitamy wyścig F1 w naszym kraju. Heineken to holenderska firma, Zandvoort to kurort położony blisko Amsterdamu, a my już sponsorujemy F1. Dlatego logiczne jest to, że będziemy też obecni na wyścigu w Zandvoort, jeśli pojawi się taka szansa - twierdzi rzecznik prasowy Heinekena.

Holendrzy mocno naciskają na organizację F1, bo w zastraszającym tempie rośnie popularność Maxa Verstappena w tym kraju. - Nie jesteśmy firmą obecną na międzynarodowym rynku jak Heineken, ale chcemy się upewnić, że możemy jakoś pomóc - komentuje ostatnie plotki rzecznik prasowy firmy Exact, która sponsoruje kierowcę Red Bull Racing.

Co ciekawe, w ostatniej chwili możemy być świadkami zmiany organizatora Grand Prix Holandii. Królową motorsportu chcą u siebie gościć również szefowie toru Assen, który do tej pory słynął z MotoGP. - Jeśli Formuła 1 trafi ostatecznie do Zandvoort, to byłaby świetna informacja dla całej Holandii. Jednak nie mamy oficjalnej informacji w tej sprawie od szefów Liberty Media - stwierdza Arjan Bos, szef toru w Assen.

ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"

Źródło artykułu: