Robert Kubica w krainie chaosu. Williams królestwem w przebudowie
Robert Kubica wraca do Formuły 1 i staje przed olbrzymim wyzwaniem, bo jego zespół to dziś królestwo w przebudowie. Polaka czeka trudny czas. Williams ma za sobą najgorszy rok w dziejach ekipy, w trakcie którego poleciały głowy.
Skok w tył
Według obliczeń eksperta "Autosportu", Gary'ego Andersona, Williams na poziomie osiągów zaliczył 1-procentowy regres w stosunku do wyników z ubiegłego roku. To wniosek uderzający, zwłaszcza jeśli przyłożymy go do rezultatów Saubera. Zespół Frederica Vasseura na początku sezonu osiągał wyniki podobne do ekipy z Grove, a rok zakończył jako czołowy zespół środka stawki.Lance Stroll już w połowie sezonu oznajmił, że jego ekipa ma najgorszy samochód w stawce. - Został źle zaprojektowany już na samym początku i tak naprawdę w żadnym momencie sezonu go nie rozwinęliśmy, nie poszliśmy do przodu - pieklił się młody kierowca.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cudW dużym skrócie: projektanci modelu FW41 zawalili konstrukcję nadwozia. Pożyczyli pomysły od Ferrari i Mercedesa, ale nie umieli ich wykorzystać. Już podczas przedsezonowych testów okazało się, że bolid ma problemy ze stabilnością, dogrzewaniem opon oraz hamowaniem na wejściach w zakręty. Mówił o tym dyrektor techniczny Paddy Lowe. Były kierowca Alex Wurz oznajmił zaś, że bolid "traci docisk przy dyfuzorze, a zidentyfikowanie problemu to tylko 10 proc. pracy do wykonania".
Jakby tego było mało, kiedy F1 przeniosła się w cieplejsze rejony świata, na listę kłopotów wskoczyła efektywność systemu chłodzenia. Według "Auto moto und sport" Williams skopiował go od swojego dostawcy silników Mercedesa. W bolidzie przygotowanym przez ekipę z Grove rozwiązania Niemców nie spisywały się najlepiej. Problemy sprawiły, że na niektórych torach Stroll i Siergiej Sirotkin walczyli przede wszystkim z własnym bolidem, nie z rywalami.
Nadzieja 2019
F1 na najwyższym poziomie to ekonomiczna gra na zarządzanie zasobami. - Trzeba je wykorzystywać w taki sposób, aby mieć jak największe szanse na sukces - wyjaśnia w swojej książce "Rywalizacja totalna" inżynier Ross Brawn. I przypomina, jak w 2013 roku jego Mercedes do przerwy letniej jak równy z równym walczył z Red Bullem o mistrzostwo świata, ale jesienią odpuścił. Wszystko po to, aby skupić się na celach długofalowych i projekcie samochodu, który rok później zdominował stawkę.
Kluczowym pytaniem o najbliższą przyszłość Williamsa jest to, jak wcześnie władze zespołu uznały, że czas spisać sezon na straty i zająć się gruntownym przeprojektowaniem bolidu pod kątem kolejnego. Na pewno w trakcie roku samochód przeszedł zmiany, korektom poddano m. in. wygląd przedniego i tylnego skrzydła. Wakacyjne testy na Hungaroringu w całości poświęcono za to pracom nad modelem FW42.