Sesje treningowe na Albert Park w Melbourne miały szczególne znaczenie, bo zimą doszło do zmian w aerodynamice, przez co samochody Formuły 1 prowadzą się inaczej i trzeba wyczuć ich limit. Bywa to bolesne, o czym przekonało się kilku kierowców.
Już w pierwszej sesji jeden z zakrętów przestrzelił Robert Kubica. Podobne problemy w popołudniowym treningu miał Kimi Raikkonen. Operatorzy F1 postanowili porównać przygody Polaka i Fina.
Czytaj także: Robert Kubica z najsłabszym czasem w treningu
"Zwycięzcy wyścigów, legendy... kosiarki? Niezależnie od tego jak to nazwiemy, Robert Kubica i Kimi Raikkonen dali podobny popis jazdy na trawie w pierwszym i drugim treningu" - napisano na profilu F1.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
W porannej sesji problemy miał też Valtteri Bottas, który wykręcił efektownego "bączka" i centymetry zadecydowały o tym, że Fin nie rozbił swojego Mercedesa o bandy. Czerwoną flagę spowodował za to Alexander Albon. Brytyjczyk z tajską licencją, debiutujący w F1, zapłacił frycowe i roztrzaskał maszynę o ścianę. Wskutek tego zdarzenia stracił przednie skrzydło. Albon miał też przygodę w kolejnym treningu.
Popołudniowa sesja też obfitowała w wyjazdy kierowców poza tor. W żwirze znalazł się m.in. partner Kubicy z Williamsa, George Russell.