Wspaniała historia powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1 jest niszczona przez obecną formę Williamsa. Brytyjski zespół musiał potraktować Grand Prix Australii jako formę testów, po tym jak na początku sezonu napotkał problemy przy składaniu nowego samochodu i spóźnił się na zimowe jazdy w Barcelonie.
- Powrót Kubicy do F1 wydawał się niemożliwy. Czekało na niego wielu fanów. Teraz mogą nie chcieć patrzeć na to, jak Polak jest tylko statystą. A mowa przecież o bardzo utalentowanym kierowcy - stwierdził Jamies Davies, dziennikarz GPToday.net.
Czytaj także: Pierwsze podium Hondy po latach w F1
Brytyjczyk nie ukrywa, że obecna dyspozycja ekipy z Grove pozostawia sporo do życzenia. - Kubica i Russell skończyli wyścig na szarym końcu. I zanosi się na to, że będą musieli się przyzwyczaić do takich pozycji i oglądania wyścigów z tyłów stawki. Dla Russella jedynym pozytywem jest to, że pokonał partnera z zespołu. Nie może się jednak szczycić osiągniętym wynikiem - dodał.
Davies uważa, że również Kubica powinien mieć swoje powody do dumy, nawet jeśli dojechał do mety jako ostatni kierowca w stawce. - Już sam powrót do stawki to spore osiągnięcie. Wykonał mnóstwo pracy, aby to się stało możliwe. Szkoda, że w tej sytuacji zostaje mu walczyć tylko o pozostanie w wyścigu - stwierdził Brytyjczyk.
Czytaj także: Bottas dał upust emocjom po wyścigu
- Zostaje zacisnąć kciuki i mieć nadzieję, że Williams poprawi się w tym roku. Jednak w tej chwili sytuacja zespołu wygląda bardzo ponuro - podsumował Davies.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1