Daniel Ricciardo został bohaterem głośnego transferu przed obecnym sezonem Formuły 1. Australijczyk przystał na propozycję Renault, choć zespół notuje gorsze wyniki niż Red Bull Racing, czyli jego wcześniejszy pracodawca. Do zmiany barw nakłonić miała go spora podwyżka.
Zdaniem mediów, Ricciardo może liczyć na przelew w wysokości 30 mln euro za sezon. Więcej od niego zarabiają tylko Lewis Hamilton i Sebastian Vettel. - To bzdury - stwierdził w rozmowie z Fox Sports Cyril Abiteboul, szef Renault.
Czytaj także: Mick Schumacher przetestuje Ferrari
Francuz zapewnił, że pieniądze nie były najważniejszym czynnikiem, który zadecydował o transferze. Ricciardo miała się spodobać wizja wyprowadzenia zespołu na prostą i walka o najwyższe cele w dłuższej perspektywie.
- Decyzja o opuszczeniu Red Bulla uczyniła z niego dorosłego mężczyznę. Można to porównać do człowieka, który odchodzi z domu rodzinnego i jest gotowy na założenie własnej rodziny, samodzielne życie - dodał Abiteboul.
Czytaj także: Groźba rozłamu w F1 realna
Zdaniem Abiteboula, Ricciardo poczuje się znacznie lepiej w nowym otoczeniu. - Myślę, że nowy napis na jego kasku mówi wystarczająco wiele ("Przestańcie być nimi" - dop. aut.). To jasno pokazuje, co dzieje się w Red Bullu. My staramy się stworzyć środowisko, które jest zrelaksowane, przyjazne. Pozostajemy przy tym profesjonalistami, skoncentrowanymi na sukcesie. Myślę, że to spodobało się Danielowi - podsumował szef zespołu z Enstone.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię