F1: Kimi Raikkonen znów na ustach wszystkich. Fin przesadził z alkoholem? (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: samochód Alfy Romeo podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: samochód Alfy Romeo podczas pit-stopu
zdjęcie autora artykułu

Znów jest głośno o Kimim Raikkonenie. Sieć podbija nagranie, na którym Fin opuszcza hotel po Grand Prix Chin i wygląda na osobę, która dzień wcześniej przesadziła z alkoholem.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, że Kimi Raikkonen lubi się zabawić, kibice wiedzą od dawna. Ekscesy alkoholowe mistrza świata z sezonu 2007 zostały już opisane w kilku książkach, a on sam wyznaje zasadę, że wszystko jest dla ludzi. Dlatego też nie miał oporów, by pod koniec ubiegłego roku upić się na gali FIA w Petersburgu.

Teraz w sieci ponownie zawrzało, bo jeden z kibiców opublikował nagranie, na którym widać kierowcę Alfy Romeo opuszczającego hotel po Grand Prix Chin. 39-latek nie wygląda najlepiej. Nie jest w stanie utrzymać szklanki i nawet nie przejmuje się tym, że wypadła mu z rąk.

Czytaj także: Kolejne problemy Renault w tym sezonie

- Sądzę, że sporo prawdy jest w tym, że lepiej jeżdżę, gdy mogę robić to, co chcę. Gdybym między wyścigami nie mógł się bawić, wypić trochę alkoholu, to byłoby gorzej - opowiadał niedawno w podcaście "Beyond The Grid" fiński kierowca.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1

Źródło artykułu:
Czy uważasz Kimiego Raikkonena za najbarwniejszą postać świata F1?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
TIR Kępno
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no i co tez się lubie napić  
avatar
Ralf_S
16.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawsze się znajdzie jakiś Pawka Morozow... :/  
avatar
Michał Huć
15.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
I? Rozumiem że pismak kuczera tylko mleko i woda na co dzień :D  
avatar
Bogusław Szuban
15.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
I co to kogo obchodzi ? Panie kuczera zajmij Pan się sportem, a nie pantofelkiem. Wy dziennikarze to szuje jesteście jednak.