F1: McLaren stracił kierowcę. Nyck de Vries postanowił poszukać innej drogi do F1
Nyck de Vries odszedł z McLarena. Holenderski kierowca, który należał do programu juniorskiego ekipy z Woking i pomagał jej w symulatorze, postanowił poszukać innej drogi do Formuły 1.
Jako że Brytyjczycy postawili na Roberta Kubicę, to kierowca z Holandii musiał przedłużyć swoją przygodę z F2. Zerwał przy tym swoje więzi z McLarenem. Stajnia z Woking wspierała jego karierę od kilku lat, a de Vries wykonywał dla niej pracę w symulatorze.
Czytaj także: Williams zwalnia, rywale przyspieszają
- Nie pracuję już z McLarenem. Czy zacznę współpracę z innym zespołem? W tej chwili nie mogę nic powiedzieć na ten temat. Ostatecznie najważniejsza jest praca, jaką wykonuję w Formule 2. To ona może mi otworzyć szansę - powiedział Holender gazecie "De Telegraaf".
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!De Vries nie ukrywa, że jego celem na rok 2020 jest awans do F1. Holender ma bowiem świadomość tego, że z każdym sezonem będzie mu coraz trudniej zrealizować swoje marzenie. - Występy w F2 w tym roku będą kluczowe. Na tym się skupiam - dodał.
Rozstanie de Vriesa z McLarenem mogło być podyktowane faktem, że Brytyjczycy przed tym sezonem postawili na innego kierowcę z F2. Szansę dostał Lando Norris. Ponadto rezerwowym w stajni z Woking został inny młody zawodnik - Sergio Sette Camara. Kontrakt Brazylijczyka wynika z umowy sponsorskiej, jaką McLaren zawarł z firmą Petrobras.
Czytaj także: Williams musi zapomnieć o Baku
- Nie chcę, by to zabrzmiało arogancko, ale Norris i Albon naprawdę nie są lepsi ode mnie - podsumował de Vries, nawiązując do tegorocznych debiutantów w stawce F1.