F1: Grand Prix Monako. Robert Kubica skomentował problemy Fernando Alonso. "To wielki kierowca"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Wiemy, że Fernando Alonso to wspaniały kierowca - tak Robert Kubica skomentował ostatnie niepowodzenia Hiszpana w Indianapolis 500. Hiszpan, który porzucił F1 przed tym sezonem, nawet nie zakwalifikował się do słynnego wyścigu.

Fernando Alonso marzy o zdobyciu potrójnej korony motorsportu. Składają się na nią wygrane w Grand Prix Monako w F1, 24h Le Mans oraz Indianapolis 500. Hiszpanowi brakuje sukcesu w tej ostatniej imprezie, ale w tym roku na pewno w niej nie zatriumfuje. Nie udało mu się bowiem przebrnąć kwalifikacji.

Temat Alonso został poruszony podczas środowej konferencji prasowej przed Grand Prix Monako. O opinię w sprawie 37-latka poproszony został Robert Kubica, który swego czasu żył w bardzo bliskich relacjach z Hiszpanem.

Czytaj także: Wyjątkowy wyścig Roberta Kubicy

- Nie będę komentować czegoś, o czym nie mam pojęcia. Wiemy, że Fernando to wspaniały kierowca. Dwa lata temu pokazał, że może walczyć o zwycięstwo w Indianapolis 500. Tym razem mu nie poszło, ale nie wiem dlaczego, więc trudno mi się do tego odnieść - powiedział kierowca Williamsa.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w Formule 1

Również Valtteri Bottas nie chciał krytykować Alonso za ostatnie niepowodzenia. - Tak naprawdę nie miałem czasu, by śledzić Indianapolis 500. Widziałem jedynie, że Fernando nie zakwalifikował się do wyścigu i miał jakieś problemy. Jednak nie oglądałem transmisji z USA - wyjaśnił kierowca Mercedesa.

Czytaj także: Kubica może pokazać w Monako nieco magii 

Alonso jeszcze w zeszłym roku startował w F1 w barwach McLarena. W tym sezonie zrobił sobie przerwę od królowej motorsportu, by więcej uwagi poświęcić Indianapolis 500. W tej chwili nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy byłego mistrza świata F1 i czy w sezonie 2020 zdecyduje się on na powrót do F1.

Komentarze (0)