Świszcze (zwierzę z rodziny świstaków) są zmorą kierowców Formuły 1 podczas Grand Prix Kanady. Wprawdzie co roku osoby odpowiedzialne za organizację wyścigu starają się przesiedlić zwierzęta z wyspy Ile Notre-Dame, na której położony jest tor im. Gillesa Villeneuve'a, na wyspę św. Heleny, ale zadanie nie jest łatwe.
Przekonał się o tym w piątek Nicholas Latifi. Rezerwowy kierowca Williamsa po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w sesji treningowej F1, zastępując Roberta Kubicę. Jeden z jego przejazdów został jednak zakłócony przez niesforne zwierzę.
Czytaj także: Latifi rozpoczyna walkę o marzenia
Na szczęście Latifi w ostatniej chwili zobaczył świszcza znajdującego się na torze i zmienił tor jazdy, przez co udało mu się uniknąć najechania na zwierzę. Przed rokiem kibice obserwujący zmagania w Kanadzie byli świadkami nieprzyjemnej sceny. W podobnej sytuacji Romain Grosjean nie zdołał ominąć świszcza i przejechał go.
Czytaj także: Sebastian Vettel nie przejmuje się plotkami
Latifi zakończył pierwszą sesję treningową z najsłabszym czasem. Dla Kanadyjczyka był to pierwszy z sześciu zaplanowanych występów w tym sezonie. Kolejną okazję dostanie już w Grand Prix Francji. Wtedy w piątek na torze zastąpi George'a Russella.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!