F1: Sebastian Vettel zdementował plotki. "Będę w F1 w kolejnym roku"
Wystarczyły kolejne słabe występy, by w F1 ponownie dyskutowano o możliwym końcu kariery Sebastiana Vettela. - Będę tu w przyszłym roku, więc nie myślę o tych plotkach - zapowiedział kierowca Ferrari przed Grand Prix Austrii.
- Jestem tutaj. Kocham wyścigi. Myślę, że jazda samochodem to wielka frajda. Mamy w tej chwili najszybsze maszyny w historii F1. Czy możemy coś robić lepiej w tej sytuacji? Oczywiście, że tak. Czy to zależy ode mnie? Na szczęście nie - powiedział Vettel dziennikarzom, a jego słowa cytuje gpfans.com.
Czytaj także: Kubica skomentował ostatnie spekulacje
Vettel miał na myśli m.in. wydarzenia z Kanady, gdy kontrowersyjna decyzja sędziów zabrała mu zwycięstwo. Niemiec długo nie potrafił pogodzić się z werdyktem stewardów i czuł się okradziony z wygranej.
ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsorMimo rosnącej frustracji, Vettel nie zamierza kończyć kariery. - Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale jestem teraz w F1 i o ile wiem, to będę tu w przyszłym roku. Nie myślę o tych plotkach - dodał kierowca Ferrari.
Po decyzji sędziów w Kanadzie Vettel w jednym z wywiadów stwierdził, że "F1 przestała być sportem, w którym się zakochał". Niemiec postanowił wyjaśnić, co dokładnie miał na myśli.
Czytaj także: Kubica wróży Russellowi wielką karierę
- Jako dziecko zakochujesz się w samochodach, kierowcach. Mój pokój był wypełniony plakatami Michaela Schumachera i Ferrari. Podziwiałem kierowców, to jak szybko jeżdżą, itd. Jako dziecko jesteś bardzo "czysty", nie myślisz o przepisach czy innych sprawach. Nie myślałem wtedy o tym, czy samochód danej ekipy jest legalny czy nie, po prostu chciałem je oglądać i nie dyskutowało się wtedy o karach. To miałem na myśli - podsumował Vettel.
Vettel jest kierowcą Ferrari od roku 2015. Wielkim marzeniem Niemca jest zdobycie choć jednego tytułu mistrzowskiego dla stajni z Maranello. Póki co, nie udało mu się go jednak zrealizować.