Wygrana na torze Red Bull Ring z pewnością umocniła tak Maxa Verstappena, jak i całą jego ekipę. Holender ma niezwykle wysokie ambicje i z pewnością chciałby zwyciężać w kolejnych rundach, jednak zespołowi Christiana Hornera nie brakuje racjonalnego podejścia.
Team doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że o kolejne wygrane będzie niezwykle trudno. Pierwsze treningi na Silverstone nie potoczyły się po myśli Red Bulla. Max Verstappen narzekał na słabą przyczepność. Mimo to, Holender widzi sporo pozytywów.
- Powiedziałbym, że ten piątek to najgorszy początek weekendu w tym roku. Z drugiej strony, mieliśmy ogromne problemy, a i tak byliśmy bardzo blisko Mercedesa i Ferrari. To budujące - powiedział.
Czytaj także: Ferrari dogadało się z samochodem
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
- To nie był najlepszy dzień. Nie miałem dobrego balansu samochodu, więc cały czas się ślizgałem, a jazda była daleka od komfortowej. Przed nami sporo pracy - dodał Holender. Verstappen narzekał, a jego zespołowy kolega, Pierre Gasly był bardzo zadowolony z pracy bolidu oraz swoich rezultatów.
Czytaj także: Haas nadal z grafikami sponsora
Francuz wygrał pierwszy trening, a w drugim uplasował się na piątej pozycji. - To był dobry piątek w naszym wykonaniu. Jestem bardzo zadowolony z poprawek, które pojawiły się po Grand Prix Austrii. Mamy plan. Oczywiście jest sporo detali, nad którymi trzeba popracować. Moje okrążenie w drugim treningu nie było idealne, ale generalnie jestem usatysfakcjonowany z rezultatów - przekazał Gasly.