We włoskich mediach pojawiły się spekulacje, że Kimi Raikkonen może być "planem B" dla Ferrari w przypadku odejścia Sebastiana Vettela już po tym sezonie (czytaj więcej o tym TUTAJ). Doświadczony Fin doskonale zna ludzi w Maranello, do tego nie miałby żadnych problemów z zaakceptowaniem roli kierowcy numer dwa.
Jednak w realizację takiego scenariusza nie wierzy Mika Salo, były kierowca F1. - Widziałem sporo plotek na ten temat, ale dla mnie to mało prawdopodobne - powiedział Fin na łamach "Ilta Sanomat".
Czytaj także: Hulkenberg do Haasa, Ocon do Renault. Brakuje miejsca dla Kubicy
- Kariera Kimiego zbliża się ku końcowi. Wydaje się być szczęśliwy z tego, że może ścigać się bez presji w Alfie Romeo. Ferrari pod tym względem jest zupełnie innym środowiskiem, wymaga innego poziomu jazdy i wysiłku - dodał Salo.
ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor
Były kierowca Ferrari nie ma jednak wątpliwości, co do tego, że ostatni kryzys Vettela może doprowadzić do przyspieszonego końca kariery 32-latka. - Jeśli tracisz radość z jazdy, powinieneś od razu powiedzieć "koniec". Patrząc na to jak on ostatnio jeździ, być może właśnie tak jest w tym przypadku - stwierdził Salo.
Zdaniem Fina, Raikkonen równocześnie jest idealnym kierowcą dla Alfy Romeo. Zespół z Hinwil ciągle odradza się po kilkuletnim kryzysie i potrzebuje doświadczonego kierowcy, który swoimi wskazówkami wesprze inżynierów.
Czytaj także: Red Bull nie prowadzi rozmów z Vettelem
- Potrzebują doświadczenia, a Kimi je posiada. W tym samochodzie nie da się walczyć o wygrane, można tylko zdobywać jak najwięcej punktów i Kimi to robi - wyjaśnił Salo.