F1: Sebastian Vettel przyznał się do błędu. "Ignorowanie poleceń zespołu nie było w porządku"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

- Zignorowanie poleceń zespołowych Ferrari nie było w porządku - przyznał Sebastian Vettel, który w Grand Prix Rosji nie dostosował się do wcześniej ustalonej taktyki i nie przepuścił Charlesa Leclerca zaraz po starcie wyścigu F1.

Po Grand Prix Rosji sporo mówiło się o konflikcie w Ferrari między Sebastianem Vettelem a Charlesem Leclercem. Monakijczyk pomógł na starcie starszemu koledze z zespołu, ale w zamian ten miał mu oddać pozycję, gdy ta dwójka uwolni się od jadącego z tyłu Lewisa Hamiltona. Vettel zignorował jednak wcześniejsze ustalenia i zaczął uciekać Leclercowi.

Ferrari musiało zainterweniować i dokonało zamiany pozycji kierowców, odpowiednio modyfikując ich moment zjazdu do alei serwisowej. Zachowanie Vettela nie pozostało bez reakcji szefa zespołu. Mattia Binotto w trakcie tygodnia zwołał zebranie w fabryce, w trakcie którego miało się oberwać Vettelowi.

Czytaj także: Haas, Orlen i Kubica. Puzzle się układają

- Wszystko jest jasne. Była rozmowa na ten temat i nie robiłbym zamieszania wokół tej historii. W Rosji mieliśmy też pozytywy i na tym chciałbym się skupić. Po raz pierwszy w tym roku mieliśmy dobre tempo na dystansie wyścigu i byliśmy przed Mercedesem - powiedział Vettel przed Grand Prix Japonii, cytowany przez "Motorsport".

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

- W innych wyścigach byliśmy z przodu, ale jednak nasze tempo było gorsze. W tej sytuacji to czy doszło do nieporozumienia między mną a Leclercem jest mniej ważne. Nie rozmawiajmy o tym, kto ma rację. Dostałem wiadomość przez radio, że mam przepuścić Charlesa. Nie zrobiłem tego i zignorowanie tych poleceń nie było w porządku - dodał.

Dziennikarze podczas rozmowy z Vettelem chcieli uzyskać informację, czy to oznacza, że do końca sezonu zasady ws. team orders i strategii Ferrari są jasne. - Nie wiem. Nie wyryliśmy niczego w kamieniu. Nie sądzę, aby to było konieczne. Są rzeczy, które mogliśmy zrobić lepiej. Jednak najważniejsze jest to, że przed nami kolejny wyścig F1 i nie mogę się go doczekać - stwierdził Vettel.

Dla byłego mistrza świata F1 sytuacja jest o tyle trudna, że ostatecznie nie dojechał do mety Grand Prix Rosji z powodu awarii samochodu. W ten sposób stracił kolejne punkty do klasyfikacji F1 i jego strata do Leclerca w mistrzostwach rośnie. W tej chwili wynosi 21 punktów.

Czytaj także: Lewis Hamilton nie myśli o transferze do Ferrari

- Nie jestem szczęśliwy, że jestem wolniejszy od Charlesa. Niezależnie czy to trening, kwalifikacje czy wyścig. Miałem pewne problemy, które sprawiły, że nie mogłem wycisnąć maksimum z samochodu. Jednak to nie jest tak, że dobra forma Leclerca wywarła na mnie presję i dlatego zostałem na czele Grand Prix Rosji. Charles wykonuje dobrą robotę, a ja przede wszystkim mierzę się sam ze sobą, dopiero potem z innymi. Nie jestem bowiem w stanie wydobyć maksimum ze swoich umiejętności - podsumował Vettel.

Komentarze (1)
avatar
jck
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Łukaszu, Czytaj całość