Gdy Nicholas Latifi był o sekundę gorszy od George'a Russella w pierwszym treningu F1 przed GP Meksyku, Williams nie zapomniał skomentować tego faktu. Zespół podkreślił, że różnica w tempie obu kierowców wynikała z tego, że pojazd 24-latka wyposażony był w starsze części (czytaj więcej o tym TUTAJ).
W sobotnich kwalifikacjach F1 różnica pomiędzy Robertem Kubicą a Georgem Russellem była jeszcze większa, bo wyniosła ponad 1,2 s. Tym razem Williams nie tłumaczył tego starszymi częściami, choć przecież Latifi jeździł w piątkowym treningu samochodem Polaka.
Czytaj także: Claire Williams odpowiedziała na zarzuty Roberta Kubicy
Za to w oficjalnym komunikacie Williamsa po kwalifikacjach znalazła się wzmianka, że Kubica zepsuł okrążenie w końcówce Q1 i wypadł z toru na mierzonym okrążeniu, przez co nie zagrzał odpowiednio ogumienia w modelu FW42 (czytaj więcej o tym TUTAJ). Skoro zespół tym razem nie wspomniał o różnicach w samochodach, można by pomyśleć, że po ledwie 24 godzinach Williams ponownie dysponuje dwoma identycznymi pojazdami. Nic bardziej mylnego.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Kubica i Russell w kwalifikacjach F1 do GP Meksyku korzystali z tego samego, przedniego skrzydła. To właśnie o ten element pokłócił się krakowianin z zespołem w GP Japonii, bo miał on mocno poprawiać wydajność maszyny.
Dziennikarz Mark Hughes podczas analizy sytuacji Williamsa w Sky Sports zauważył, że zespół wymienił przednie skrzydła u obu kierowców, a to powinno poskutkować też wymianą elementów bocznych. Zmienia się bowiem przepływ powietrza wokół samochodu. Tyle że Kubica miał ostatnio korzystać z podłogi w starszej specyfikacji, bo najnowszą rozbił podczas wypadku w Japonii. Nie była ona dostosowana do paneli bocznych w nowszej specyfikacji, co miało wpływ na prowadzenie się modelu FW42.
Czy to tłumaczy różnicę na poziomie ponad 1,2 s pomiędzy Russellem a Kubicą w sobotnich kwalifikacjach F1? Nie do końca. Williams naprawił bowiem podłogę uszkodzoną w Japonii i Polak zaczął z niej korzystać w sobotnim treningu i kwalifikacjach F1. Jej stan pozostawia jednak sporo do życzenia, co przekłada się na czasy obu kierowców stajni z Grove. Nie dziwi też, że po raz kolejny w tym sezonie zachowanie samochodu Williamsa potrafiło się diametralnie zmienić w ciągu jednej doby.
Czytaj także: Magnussen nie chce oddawać treningów Kubicy
Teoretycznie Kubica i Russell dysponują w tej chwili takimi samymi pojazdami. W praktyce jest jednak inaczej. Bo stan wielu części w maszynie Polaka pozostawia sporo do życzenia i są one "łatane" po wcześniejszych przygodach obu kierowców. Williams zmaga się bowiem z brakiem części zamiennych i nie stać go na to, by wyprodukować nowe komponenty. I to nie zmieni się już do końca sezonu. Tym bardziej że Kubica już wkrótce żegna się z Brytyjczykami.