GP Meksyku było kolejną okazją, aby w padoku F1 zdobyć wieści na temat możliwej przyszłości Roberta Kubicy. Chociaż w tym tygodniu francuscy dziennikarze informowali o rozmowach 34-latka z Alfą Romeo (czytaj więcej o tym TUTAJ), to Joe Saward bagatelizuje ten temat. Jego zdaniem, w grze o Kubicę pozostają Haas, Racing Point i McLaren.
- Każdy zespół F1 chciałby pieniędzy, które przynosi Kubica, ale tylko Haas może mu zaoferować małą, bardzo małą szansę na powrót do ścigania w F1 w przyszłości - przewiduje w swoim najnowszym felietonie Saward.
Czytaj także: Sebastian Vettel nie wyklucza końca kariery
Dziennikarz "Motorsport Week" utrzymuje, że to właśnie amerykański zespół sięgnie po Polaka. - Kubica może zaoferować Haasowi znacznie więcej niż pieniądze, ponieważ jego wkład techniczny prawdopodobnie byłby nieoceniony, biorąc pod uwagę tegoroczne problemy ekipy - dodał Saward.
Nie tylko Kubica pożegna się z regularnymi startami po sezonie 2019. Wiele wskazuje na to, że dołączy do niego też Nico Hulkenberg. Umowy z Niemcem nie przedłużyło Renault, a on sam nie jest zainteresowany jazdą chociażby w Williamsie. Saward twierdzi, że 32-latek ma mieć tajny plan na swoją przyszłość.
Czytaj także: Niemcy czekają na Micka Schumachera w F1
- W padoku F1 bardzo mało mówi się o Nico, a to sugeruje, że prawdopodobnie ma zawarte jakieś porozumienie. Nie jestem hazardzistą, ale uważam, że Ferrari byłoby dla niego dobrym wyborem. Mógłby zostać rezerwowym, a następnie awansowałby w roku 2021 na partnera Charlesa Leclerca - prognozuje Saward, zdaniem którego w tej sytuacji Ferrari nie musiałoby się martwić o to, że posiada w ekipie dwóch liderów, tak jak teraz.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"