F1: Ferrari nadal nie zna przyczyny awarii Charlesa Leclerca. Problemy Monakijczyka w końcówce sezonu
Do zakończenia sezonu w F1 pozostały dwa wyścigi. Niewykluczone, że Charles Leclerc będzie musiał w nich korzystać ze starszego silnika. Najnowsza jednostka Monakijczyka uległa uszkodzeniu podczas GP USA.
Ferrari ma jednak nadzieję, że podczas GP Brazylii i GP Abu Zabi młody kierowca będzie mógł wrócić do silnika w najnowszej specyfikacji. Sprawa nie jest jednak przesądzona, bo ciągle nie wiadomo, jak poważna jest usterka w maszynie Leclerca.
Czytaj także: Renault może opuścić Formułę 1
- Musimy dostarczyć uszkodzony element do fabryki w Maranello i sprawdzić dlaczego w silniku doszło do wycieku oleju. Nie wiemy w tej chwili skąd to się wzięło. Gdy przeprowadzimy analizę, dowiemy się czy Charles będzie mógł skorzystać z tego silnika - powiedział w "Motorsport Week" Mattia Binotto, szef Ferrari.
Jeśli awarii nie uda się naprawić, Leclerc będzie mógł skorzystać z nowego, czwartego silnika w tym sezonie. Byłoby to jednak złamaniem regulaminu, co oznaczałoby dla kierowcy Ferrari karę przesunięcia na polach startowych już w GP Brazylii.
Czytaj także: George Russell może dostać szansę w Mercedesie
Bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym Leclerc podczas rund F1 w Brazylii i Abu Zabi korzystać będzie ze starszego silnika. Zwłaszcza, że Ferrari nie ma już szans na tytuł. W tej chwili Leclerc zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców i ma dość bezpieczną przewagę nad kolejnym w stawce Maxem Verstappenem.
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"