Williams w GP Rosji wycofał Roberta Kubicę z rywalizacji, by zaoszczędzić części. Doszło do tego chwilę po wypadku George'a Russella. Tydzień wcześniej Brytyjczyk miał też wypadek w GP Singapuru, przez co ekipa miała mnóstwo problemów z częściami zapasowymi.
- To wynik ogromnego pecha. Biorąc pod uwagę co nas spotkało w tym roku, nie jest to niespodzianką. Wiele zdarzeń, szczególnie uszkodzenia przednich skrzydeł, było poza naszą kontrolą. Mieliśmy incydenty z innymi kierowcami, którzy wjeżdżali w nasze samochody. To spowodowało problemy - wyjaśniła w RaceFans.net Claire Williams, szefowa stajni z Grove.
Czytaj także: Rafał Sonik z "jedynką" w Dakarze
Brytyjka podkreśliła, że dzięki ogromnemu wysiłkowi pracownikom w fabryce jej zespół posiada w tej chwili wystarczającą liczbę części. - Muszę powiedzieć, że w fabryce została wykonana fantastyczna praca. Dzięki temu wróciliśmy na poziom, na którym powinniśmy być - dodała szefowa Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
Williams jako przykład świetnej pracy mechaników podała GP Japonii, gdzie Robert Kubica roztrzaskał swój samochód w kwalifikacjach, a ledwie kilka godzin później wziął udział w wyścigu F1. Załoga ekipy zdołała bowiem odbudować maszynę Polaka.
- Wszyscy widzieli tę pracę. Każdy współpracował ze sobą, aby Robert mógł w ogóle wystartować w wyścigu. To było coś niezwykłego - stwierdziła.
Czytaj także: Charles Leclerc ukarany przed GP Brazylii
Pocieszające dla Brytyjczyków jest to, że do zakończenia obecnego sezonu F1 pozostały już tylko dwa wyścigi. W tej sytuacji Williams powinien poradzić sobie z przestojami w produkcji części i dokończyć rywalizację bez problemów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z gorszych sezonów w historii stajni z Grove. Ma ona na swoim koncie tylko jeden punkt, jaki Kubica wywalczył w GP Niemiec. Nic nie wskazuje na to, aby podczas zawodów w Brazylii i Abu Zabi dorobek Williamsa miał się poprawić.