W poniedziałek WADA zadecydowała o czteroletniej sankcji dla Rosji za powszechne łamanie przepisów antydopingowych. Reprezentacja tego kraju nie będzie mogła brać udziału w najważniejszych imprezach startowych. Nałożono też na niego zakaz organizacji zawodów rangi mistrzostw Europy czy świata.
Kibice Formuły 1 mogą jednak spać spokojnie. Kara nałożona przez WADA nie ma wpływu na zaplanowane już imprezy, których odwołanie skutkowałoby zapłaceniem kar umownych. Dlatego królowa motorsportu nadal będzie przyjeżdżać do Soczi.
Czytaj także: Dobra wiadomość dla fanów Kubicy. Kalendarz DTM na rok 2020
"Jeśli prawo organizacji dużej imprezy zostało już powierzone Rosji, to organizacja lub federacja musi wycofać się z tej umowy i przenieść ją do innego kraju. Chyba że jest to prawnie lub praktycznie niemożliwe" - napisano w decyzji WADA.
Dlatego też Rosjanie śpią spokojnie ws. F1. "Umowa ws. GP Rosji została podpisana w roku 2010. Na długo przed okresem, który jest badany przez WADA. Kontrakt na organizację wyścigu F1 jest ważny do roku 2024, a runda została uwzględniona w międzynarodowym kalendarzu FIA na sezon 2020" - poinformowała firma Rosgonki, która stoi za GP Rosji.
Czytaj także: Robert Kubica o szczegółach testów w Jerez
"Jesteśmy przekonani, że GP Rosji odbędzie się w roku 2020 i kolejnych. Zapraszamy do Soczi, sprzedaż biletów trwa w najlepsze" - dodano w oświadczeniu, które publikuje "Autosport".
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"