F1: Haas myśli o przyszłości. Amerykanie mają dokonać transferu cenionego inżyniera

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen i jadący za nim Romain Grosjean
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen i jadący za nim Romain Grosjean

Wiele wskazuje na to, że Robert Kubica nie będzie rezerwowym kierowcą Haasa w sezonie 2020. Amerykanie muszą szukać innych sposobów na wzmocnienie swojego zespołu. Jeden z nich ma zakładać zakontraktowanie Guillaume'a Cattelaniego.

W tym artykule dowiesz się o:

Guillaume Catellani ma spore doświadczenie w F1. Inżynier pracował dla Lotusa czy McLarena, ale w tym ostatnim złożył wypowiedzenie i w tej chwili nie pojawia się już w fabryce w Woking. Zdaniem "Motorsportu" i "BT" Francuz wkrótce zostanie oficjalnie potwierdzony jako nowy ekspert od aerodynamiki w Haasie.

Byłoby to pierwsze wzmocnienie Haasa pod kątem przyszłości. Amerykanie chcieli zakontraktować na rok 2020 Roberta Kubicę i uczynić z niego lidera projektu odpowiedzialnego za przygotowania do rewolucji technicznej w F1 w sezonie 2021. Wiele wskazuje jednak na to, że Polak ostatecznie wyląduje w Racing Point.

Czytaj także: Lider BMW chce się zmierzyć z Kubicą w DTM

Catellani w przeszłości pracował dla firmy Dallara, która obecnie produkuje sporą część elementów dla Haasa. Dlatego też francuski inżynier nie miałby większych problemów z odnalezieniem się w ekipie zarządzanej przez Gunthera Steinera.

ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"

McLaren nie chce komentować plotek na temat wypowiedzenia Catellaniego, ale według kilku źródeł, obie strony miały się pożegnać w zgodzie. W ostatnich tygodniach w Woking doszło bowiem do sporej restrukturyzacji fabryki, nad czym czuwał Andreas Seidl. Niemiec został nowym szefem McLarena w maju tego roku.

Również Haas nie chce oficjalnie potwierdzić ściągnięcia Francuza w swoje szeregi.

Czytaj także: Lewis Hamilton miał wypadek na motocyklu 

W sezonie 2019 Haas wyprzedził w F1 jedynie Williamsa. Samochód przygotowany przez amerykańską ekipę miał spore problemy z aerodynamiką i nie współgrał najlepiej z oponami. Nie był bowiem w stanie zmusić ogumienia do odpowiedniej pracy, przez co na dystansie wyścigu cierpiało tempo Romaina Grosjeana i Kevina Magnussena.

Źródło artykułu: