Michael Schumacher doznał urazu głowy w grudniu 2013 roku wskutek wypadku na nartach, do którego doszło we francuskich Alpach. Od tego momentu Niemiec nie był widziany publicznie, a rodzina pilnie strzeże informacji na temat stanu zdrowia 50-latka.
We wrześniu po raz ostatni do mediów wyciekły informacje z paryskiego szpitala. Wtedy Schumacher miał przejść eksperymentalną terapię z wykorzystaniem komórek macierzystych.
Czytaj także: Lider BMW chce się zmierzyć z Kubicą w DTM
Teraz głos ws. byłego kierowcy Ferrari zabrał doktor Jean-Francois Payen. To właśnie on przed pięcioma laty jako pierwszy potwierdził, że Schumacher nie znajduje się w stanie śpiączki.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
- Jest plan leczenia Michaela, które ma potrwać od roku do trzech lat. Odwiedzam go od czasu do czasu. Rozmawiam z jego rodziną o wszelkich postępach, jakie jestem w stanie dostrzec - powiedział Payen w "In Touch".
Francuz nie może jednak zdradzać szczegółów, bo taka jest wola rodziny. - Muszę szanować ich zdanie - dodał lekarz, który potwierdził, że Niemiec czyni stałe postępy i "ogólnie jest w dobrym stanie".
57-latek jest też pod ogromnym wrażeniem Corinny Schumacher, która poświęciła wiele czasu i energii, by zorganizować mężowi jak najlepsze warunki rehabilitacji. - Ma niezwykle silną wolę. Natychmiast zrozumiała powagę sytuację, że czeka nas wszystkich długa droga. Ona widzi wszystko bardzo wyraźnie i zrobi wszystko, by poprawić stan zdrowia męża - podkreślił francuski specjalista.
Za terapię z wykorzystaniem komórek macierzystych odpowiedzialny jest z kolei profesor Philippe Menasche, który jest pionierem w tej dziedzinie. - Michael został poddany zabiegowi w szpitalu w Paryżu, ale od samego początku było jasne, że dzięki temu nie wydarzą się żadne cuda - skomentował Menasche.
Czytaj także: Lewis Hamilton miał wypadek na motocyklu
Schumacher uważany jest za najlpeszego kierowcę F1 wszech czasów. W trakcie swojej kariery wygrał 91 wyścigów i zdobył siedem tytułów mistrza świata. W przyszłym roku przed szansą wyrównania tych osiągnięć stanie Lewis Hamilton.