Odkąd GP Rosji widnieje w kalendarzu F1, pojawiły się oczekiwania, aby w stawce widniał choć jeden kierowca z tego kraju. Przez kilka sezonów był nim Daniił Kwiat, a gdy ten został wyrzucony z Toro Rosso pod koniec 2017 roku, swoją szansę w królowej motorsportu w kolejnej kampanii dostał Siergiej Sirotkin.
Sirotkin po ledwie roku rozstał się z Williamsem, za to do F1 wrócił Kwiat i to znów w barwach Toro Rosso. Sezon 2019 nie był jednak dla niego w pełni udany. 25-latek prezentował się gorzej niż Alexander Albon czy Pierre Gasly.
Czytaj także: Lider BMW chce się zmierzyć z Kubicą w DTM
- Z jednej strony, wrócił do F1 bardziej pewny siebie, był rozsądny i wykazał się dojrzałością. Z drugiej, nie miał wyraźnej przewagi nad kolegami z zespołu. W pierwszej części sezonu lepszy od niego był debiutujący w stawce Albon, później Kwiat zostały pokonany przez Gasly'ego - powiedział Sirotkin w rozmowie z agencją Izvestia.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
- Stał się bardziej konsekwentny w wyścigach, ale musi odwrócić trend w stosunku do Gasly'ego. Musi być od niego lepszy. Wszyscy wiedzą, że Red Bull może szybko zmienić swoją decyzję o składzie kierowców. Dlatego istnieje ryzyko, że Kwiat znów straci miejsce - dodał Sirotkin.
Czytaj także: Kontrakt Kubicy z BMW nadal niepodpisany
Dla Kwiata sezon 2020 jawi się jako być albo nie być w F1. Coraz mocniej rozwija się bowiem kariera Roberta Shwartzmana. Młody Rosjanin w tym roku wygrał Formułę 3, a w kolejnej kampanii zobaczymy go w Formule 2. Shwartzman otrzymał też miejsce w akademii talentów Ferrari.