Dan Ticktum ma na Wyspach Brytyjskich łatkę olbrzymiego talentu, ale sprawia też ogromne problemy wychowawcze. Przez to ze swojej akademii kilka miesięcy temu wyrzucił go Red Bull Racing i to w sytuacji, gdy zainwestował w niego określone środki (czytaj więcej o tym TUTAJ). Ticktum wspólnie z "czerwonymi bykami" odbył testy F1, startował też w japońskiej Super Formule.
Williams dał drugą szansę Ticktumowi, zapraszając go do swojej akademii na rok 2020. Brytyjczyk przystał na propozycję stajni z Grove, nie mając w zanadrzu innych opcji. - Myślę, że czeka nas interesująca współpraca - zapewniła Claire Williams na łamach "Motorsport Week".
Czytaj także: Kubica rozmawiał o przyszłości z Obajtkiem
Co ciekawe, zdaniem szefowej Williamsa już pierwsza wizyta Ticktuma w symulatorze miała pokazać, że mamy do czynienia z olbrzymim talentem. - Kiedy go tylko umieściliśmy w naszej maszynie, chłopaki z fabryki powiedziały, że to jeden z lepszych kierowców, jakiego kiedykolwiek widzieli. Ma wielki talent i musimy to wykorzystać. Mamy doświadczenie w tym zakresie - dodała Williams.
ZOBACZ WIDEO F1. Kubica będzie miał pod górkę z Giovinazzim? "Są profesjonalistami. Nie będzie żadnych pretensji"
Spore doświadczenie i opinię świetnego kierowcy pracującego w symulatorze ma też Robert Kubica, a jednak Polak po zakończeniu minionego sezonu F1 potrafił przyznać, że Williams nie wykorzystał jego wiedzy i wskazówek nawet w 10 proc. Czy w przypadku Ticktuma będzie inaczej?
- Dan wie, czego od niego oczekujemy. Wie, jak powinien się zachowywać. Jest jedną z 750 osób w zespole. Od zawsze mieliśmy zasadę, że jednostka nie jest ważniejsza od całej grupy. Każdy na naszym pokładzie musi zakasać rękawy i wykonywać pracę w jak najlepszy sposób - odpowiedziała Brytyjka.
Williams nie przeszkadzają też dotychczasowe problemy wychowawcze Ticktuma. - Dan ma świadomość tego, jaka jest nasza filozofia. Dzięki swoim doświadczeniom jest bardzo dojrzały i potrafi teraz spuścić głowę w dół i po prostu robić to, o co go prosimy - stwierdziła szefowa zespołu z Grove.
W roku 2020 Ticktum ma wspierać zespół głównie w symulatorze. Mało realne wydają się być jego występy za kierownicą samochodu FW43, bo Williams sprzedał występy w trzech sesjach treningowych i testach F1 Royowi Nissany'emu. Izraelczyk w zamian zagwarantował ekipie wsparcie sponsorskie, a Ticktum takowego nie posiada.
- Dan to wielki talent, którego nie możemy zmarnować. Biorąc pod uwagę jak niewiele mamy teraz sesji testowych w F1, trudno młodym kierowcom się przebić i pokazać swój potencjał. Dlatego ważne są takie programy jak chociażby nasza akademia. Dajemy młodym chłopakom możliwości. Nawet dni testowe czy sesje treningowe mogą dla nich wiele znaczyć - podsumowała Williams.
Czytaj także: Kubica bez wpływu na upadek Stoczni Szczecin
Oprócz Ticktuma pracę w symulatorze Williamsa w roku 2020 ma wykonywać wspomniany wcześniej Nissany oraz Jamie Chadwick, czyli zwyciężczyni W Series - damskiej F1. Ponadto w wirtualnej maszynie swoje obowiązki pełnić też będą etatowi kierowcy - George Russell oraz Nicholas Latifi.