F1: Sean Bratches żegna się ze stanowiskiem dyrektora. Rodzina ważniejsza niż wyścigi

Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: Sean Bratches
Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: Sean Bratches

Formuła 1 traci swojego kluczowego pracownika. Jeszcze w tym tygodniu oficjalnie ma zostać potwierdzone odejście Seana Bratchesa, który jako dyrektor ds. handlowych odpowiadał m.in. za kwestię sponsorów.

W tym artykule dowiesz się o:

Zdaniem "Sky News", lada moment czekać nas będzie małe trzęsienie ziemi na szczycie Formuły 1. Jeszcze w tym tygodniu z pracą ma się pożegnać Sean Bratches, dyrektor ds. handlowych, który odpowiadał m.in. za pozyskiwanie nowych sponsorów i był trzecią najważniejszą osobą w firmie. Na stanowiskach mają za to pozostać Chase Carey (szef F1) oraz Ross Brawn (dyrektor sportowy).

"Ludzie z wewnątrz F1 twierdzą, że mało prawdopodobne jest, aby Bratches został bezpośrednio zastąpiony przez inną osobę. Jego obowiązki zostały podzielone między innych pracowników wyższego szczebla kierowniczego" - twierdzi "Sky News".

Czytaj także: Kobiety w F1 tylko po to, by przyciągać uwagę

O możliwym odejściu Bratchesa z F1 spekulowano już jesienią ubiegłego roku. Amerykanin rozpoczął swoją przygodę z królową motorsportu w roku 2016, po tym jak Formuła 1 zmieniła właściciela i trafiła w ręce Liberty Media. Wcześniej pracował on w ESPN Sport oraz The Walt Disney Company.

ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"

Podczas gdy część dziennikarzy twierdzi, że odejście Bratchesa spowodowane jest problemami F1 z pozyskiwaniem nowych sponsorów, Amerykanin miał zrezygnować z powodów rodzinnych.

60-latek ma czwórkę dzieci i chce spędzać więcej czasu z rodziną, podczas gdy biura F1 funkcjonują w Londynie i wymagało to od niego spędzania znacznej części czasu w Wielkiej Brytanii, na czym cierpiała jego rodzina.

Czytaj także: Robert Kubica jako "dobry kierowca"

Kolejnych zmian w F1 możemy się spodziewać pod koniec 2020 roku, gdy wygasa kontrakt Careya na szefowanie królową motorsportu. Brytyjczyka na stanowisku miał zastąpić Toto Wolff, ale kandydaturę Austriaka zablokowało Ferrari (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Komentarze (0)