Alfa Romeo kończyła dwa ostatnie sezony F1 na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Zeszłoroczny wynik potraktowano jako porażkę, bo zespół z Hinwil przeszedł spore zmiany i zatrudniono w nim nowych inżynierów. Dlatego oczekuje się, że w roku 2020 stajnia dowodzona przez Frederica Vasseura zanotuje awans w tabeli F1.
- To będzie całkowicie nowy samochód. Postawiliśmy na kompletnie nową koncepcję - zdradził w rozmowie z magazynem "RACER" Vasseur, który dowodzi zespołem od połowy 2017 roku.
Czytaj także: Między życiem a śmiercią. Straver walczy z dala od mediów
Decyzja Alfy Romeo nie jest dużym zaskoczeniem, bo już w minionym sezonie F1 sporo mówiło się o tym, że problemy z formą zespołu wynikają z obrania błędnej koncepcji aerodynamicznej.
ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"
Szwajcarsko-włoskiemu zespołowi ma też pomóc nowy symulator, który został oficjalnie pokazany po raz pierwszy w grudniu, a do dyspozycji kierowców ma być gotowy za kilkanaście tygodni. Wpierw trzeba go bowiem skalibrować z nowym modelem C39 i upewnić się, że właściwie odwzorowuje on zachowania maszyny. To zadanie dla Roberta Kubicy, który m.in. w tym celu został zakontraktowany przez Vasseura i Alfę Romeo.
- Musimy zbudować bazę na nowy sezon na podstawie ostatnich doświadczeń. Rok 2019 był dla nas pełen wzlotów i upadków. Gdy unosiliśmy się w górę, to lataliśmy bardzo wysoko. Gdy upadaliśmy, to z kolei bardzo nisko. Musimy dokładnie zrozumieć, co się wydarzyło na niektórych etapach sezonu, dlaczego czasem byliśmy poza walką - dodał Vasseur.
Alfa Romeo w minionym sezonie F1 zdobyła 57 punktów. Chociaż był to wynik lepszy od tego uzyskanego w roku 2018, to jednak apetyty w Hinwil były znacznie większe. - Ogólnie nasze tempo było dobre, ale czasem nie przekładało się to na punkty. Musimy usiąść i mocno się nad tym zastanowić. Zmarnowaliśmy zbyt wiele okazji - stwierdził Francuz.
Kubica w roku 2020 ma wystąpić w co najmniej pięciu sesjach treningowych F1. Otrzyma też do dyspozycji samochód podczas testów zimowych. Wprawdzie Orlen i kierowca z Polski nie chcą zdradzać szczegółów i tego, w jakich treningach udział weźmie Kubica, ale szacuje się, że będą one miały miejsce głównie w pierwszej fazie sezonu. Jest to związane m.in. z pracą w symulatorze.
Czytaj także: Sirotkin znalazł nowe zajęcie. Założył szkołę
- Zrobiliśmy krok naprzód względem tego, co działo się w roku 2018. Poprawiliśmy się o jakieś 4,5 proc., ale okazało się, że to nie wystarczyło. Teraz chcemy więcej. Jednak jedna kwestia to poprawa tempa, a inna to punkty. Zobaczymy, co się stanie. Uważam, że mamy dobrą bazę na 2020 rok - podsumował Vasseur.