W piątek Williams oficjalnie potwierdził, że malowanie nowego modelu FW43 poznamy 17 lutego (czytaj więcej o tym TUTAJ). Prezentacja będzie mieć formę on-line - kibice powinni przygotować się na opublikowanie kilku zdjęć i filmu w poniedziałkowy poranek.
Umiejętnie emocje związane z prezentacją nowej maszyny podgrzał George Russell. Brytyjczyk w piątek zamieścił na swoim Twitterze informację o modelu FW43 i dodał trzy kolory - biały, niebieski i czerwony. Ten ostatni wzbudził szereg komentarzy kibiców, bo nie jest kojarzony z Williamsem.
Czytaj także: Czy Kubica startując w DTM popełni błąd?
Firma z Grove zwykła bowiem stawiać w swojej historii na różne odcienie niebieskiego. W zeszłym roku, po tym jak Williams utracił wsparcie sponsorskie Martini, zaprezentowano zupełnie nowe malowanie z odcieniami turkusowego. Nie wszystkim przypadło ono do gustu. Dlatego zmiany przed sezonem 2020 są bardzo możliwe.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy Robert Kubica ma szansę na udział w wyścigu w sezonie 2020? Ekspert rozwiewa wątpliwości
Umieszczenie czerwonego koloru na samochodach Williamsa mogłoby być miłym gestem w kierunku firmy ROKiT, która od ubiegłego roku jest sponsorem tytularnym Brytyjczyków. Producent telefonów promuje się bowiem właśnie za pośrednictwem takich barw.
Williams pozyskał na początku tego roku również kilku sponsorów związanych z Nicholasem Latifim - Sofinę, Royal Bank of Canada oraz Lavazzę. Ich obecność również może znacząco wpłynąć na malowanie FW43. Ostatnia z tych firm również promuje większość swoich produktów za pośrednictwem czerwonego koloru.
Czytaj także: GP Wietnamu może się okazać klapą
W przeszłości Williams miał już całkowicie czerwony samochód. W roku 1998 model FW20 pomalowano w takie barwy, bo wymagał tego główny sponsor - producent papierosów marki Winfield.
Tak wyglądał model FW20 (fot. Williams):