Lewis Hamilton za sprawą Mercedesa stał się jednym z lepszych kierowców w historii Formuły 1. Brytyjczyk od sezonu 2014 zgarnął pięć z sześciu tytułów mistrzowskich, a do samego zespołu dołączył rok wcześniej. Teraz jednak jego przyszłość w Mercedesie jest mocno niepewna.
Kontrakt Hamiltona z Mercedesem wygasa po sezonie 2020 i według kilku źródeł Brytyjczyk miał zażądać aż 60 mln euro za rok startów w nowej umowie. Niemcy takich pieniędzy nie zamierzają mu płacić (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Caterham w centrum afery korupcyjnej
Impasu w rozmowach na linii Hamilton-Mercedes nie zamierza wykorzystywać Red Bull Racing. - Nie pasowałby do naszego programu. Logicznym wydaje się jego pozostanie w Mercedesie, jeśli tylko dojdą do porozumienia - skomentował Christian Horner, cytowany przez grandpx.news.
ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"
Szef Red Bulla nie wykluczył jednak, że do odejścia Hamiltona z Mercedesa faktycznie dojdzie. - Oni będą chcieli go zatrzymać, ale to kwestia finansów. W tej chwili sektor motoryzacyjny znajduje się pod presją. Kiedy firma dokonuje zwolnień, trudno uzasadnić rekordową pensję dla gwiazdy - dodał.
Wprawdzie sam Hamilton w mediach społecznościowych zdementował, jakoby żądał od Mercedesa gigantycznej podwyżki, ale kilka serwisów podtrzymuje swoje informacje. Brytyjczyk miał podnieść żądania do 60 mln euro za sezon, po tym jak kontrakty przedłużyli Max Verstappen i Charles Leclerc. Aktualny mistrz świata F1 zdał sobie bowiem sprawę z tego, że Mercedes nie ma wyboru na rynku.
- Najwidoczniej Lewis tak ocenia swoją wartość. Jest wybitnym kierowcą, który zna swoją cenę. Sądzę, że Mercedes ma tego świadomość - stwierdził Horner.
Czytaj także: Federacja sugeruje odwołanie GP Chin
W tej sytuacji, skoro Red Bull nie chce Hamiltona, jedynym wyjściem dla Brytyjczyka byłby transfer do Ferrari. - Bernie Ecclestone zawsze powtarzał, że kierowcy chcą zakończyć karierę w Ferrari. W przypadku Lewisa może być inaczej. Wydaje się być szczęśliwy w otoczeniu, w którym teraz jest. Jest to konkurencyjny zespół, dlaczego zatem miałby odchodzić i jeździć samochodem w innym kolorze? - podsumował Horner.