Szanghajska Federacja Sportowa wystosowała pismo zalecające odwołanie wszystkich imprez sportowych do momentu, kiedy epidemia koronawirusa się zakończy. W związku z tym pod znakiem zapytania stanął wyścig Grand Prix Formuły 1, który zaplanowano na 19 kwietnia. Wydaje się, że to dużo czasu, jednak przygotowania do organizacji takiej imprezy są bardzo długie.
FIA odwołała już wyścig Formuły E, który miał odbyć się w drugiej połowie marca w chińskiej miejscowości Sanyi. Odwołano też lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Niankin.
Jak poinformował Mikołaj Sokół z Eleven Sports, transport sprzętu, który już powinien być wysyłany drogą morską do Szanghaju, ciągle jest wstrzymywany. "Do odwołania planowanej na 19 kwietnia GP Chin brakuje właściwie tylko formalnego potwierdzenia" - napisał na Twitterze.
Liberty Media chce przełożyć zawody na inny termin, ale nie zgadzają się na to zespoły. Trudno o znalezienie zastępczej daty. Trzeba by było wtedy skrócić przerwę wakacyjną lub zmieścić wyścig między Brazylią a Abu Zabi. Nie ma też opcji na zamianę terminów z innymi zawodami.
Liberty chce przełożyć GP Chin na inny termin, ale zespoły nie zgadzają się ani na skrócenie przerwy wakacyjnej, ani na umieszczenie wyścigu między Brazylią i Abu Zabi (mielibyśmy trzy „dalekie” GP z rzędu). Zamiana terminów z innym wyścigiem również nie wchodzi w grę #ElevenF1
— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) February 6, 2020
Czytaj też:
-> F1: Alfa Romeo z wizytą u papieża. Franciszek otrzymał kask od Antonio Giovinazziego, zabrakło Roberta Kubicy
-> F1: Szanghajska Federacja Sportowa zabrała głos ws. Grand Prix Chin. Sugeruje odwołanie wyścigu z powodu koronawirusa
ZOBACZ WIDEO F1. Czy Robert Kubica ma szansę na udział w wyścigu w sezonie 2020? Ekspert rozwiewa wątpliwości