F1: Fernando Alonso nie ma opcji na powrót. Hiszpan niechciany w czołowych zespołach

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

- Fernando Alonso nie ma żadnych opcji - mówi David Coulthard, były kierowca McLarena i Red Bulla o ewentualnym powrocie Hiszpana do F1. Zdaniem Szkota, Alonso chciałby wrócić do stawki, ale przez brak ofert z czołowych zespołów nie dojdzie do tego.

Fernando Alonso niedawno sam umieścił się na transferowej giełdzie, mówiąc o niezałatwionych sprawach w Formule 1. Hiszpan, który po raz ostatni ścigał się w barwach McLarena w sezonie 2018, chciałby wrócić do czołowego zespołu F1 i walczyć o tytuł mistrzowski.

Kiepską wiadomość dla dwukrotnego mistrza świata F1 ma David Coulthard, który w rozmowie z gazetą "AS" stwierdził, że trudno mu sobie wyobrazić ponowne starty Alonso w królowej motorsportu. - Wiem, że chce wrócić, ale nie sądzę, aby miał wybór - stwierdził Szkot.

- Nie sądzę, aby Mercedes go potrzebował czy nawet chciał. To samo Ferrari, które również go nie potrzebuje. Red Bull? To samo. Dokąd ma zatem pójść? Znów wrócić do McLarena? Szczerze wątpię - dodał Coulthard.

ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"

Wpływ na problemy Alonso ma jego trudny charakter i zatargi z przeszłości. W większości czołowych ekip F1 hiszpański kierowca jest niemile widziany, bo wprowadzał niezbyt zdrową atmosferę. Najlepszym dowodem na to jest ostatnie zachowanie Hondy.

Japończycy zablokowali możliwość występu Alonso w samochodzie napędzanym ich silnikiem w Indianapolis 500. Powód? Krytyczne wypowiedzi Hiszpana pod adresem producenta z Azji, gdy ten dostarczał jednostki napędowe McLarenowi w F1.

- Dla mnie Alonso to jeden z najbardziej utalentowanych kierowców w historii F1. Ktoś na poziomie Hamiltona, Schumachera czy Senny. Zawsze był szybki, ale zawsze też przysparzał problemów. Każdy ma swój moment na zejście ze sceny i być może taki właśnie nadszedł w przypadku Alonso - podsumował Coulthard.

Czytaj także:
Robert Kubica na torze Fiorano
DTM i F1. Najbardziej intensywny rok w życiu Roberta Kubicy

Komentarze (2)
avatar
Łukasz Macała
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt nie chce kierowcy, który zamiast być kierowcą chce zdominować decyzje całego zespołu. Od tyle i aż tyle. W Mc larenie nie pokazał niczego szczególnego i ma też już swoje lata. 
kolo7
15.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sam jest sobie winien chciał odejść to odszedł i myślał ze będą na niego wszyscy czekać jak tylko kiwnie palcem