F1. Kimi Raikkonen wykręcił efektowny piruet na torze. Skończyło się na strachu (wideo)
W czwartek podczas testów F1 doszło do wypadku Antonio Giovinazziego, a w piątek niegroźnego "bączka" wykręcił Kimi Raikkonen. Fin nie uszkodził jednak Alfy Romeo i był w stanie kontynuować jazdę.
Jednak w czwartek maszynę Alfy Romeo rozbił Antonio Giovinazzi, przez co zespół z Hinwil stracił kilka godzin i nie zrealizował w 100 proc. założonego programu. W piątek serca mechaników i inżynierów zabiły mocniej, gdy zobaczyli jak piruet na torze wykręca Kimi Raikkonen.
40-latek popełnił błąd w ostatnim zakręcie toru, zaliczył efektownego "bączka", ale nie wpadł w pułapkę żwirową. Dzięki temu był w stanie szybko powrócić do rywalizacji, a sędziowie nie musieli przerywać sesji testowej czerwoną flagą.
Raikkonen po dwóch godzinach porannych jazd znalazł się na dziewiątym miejscu z czasem 1:18.204. Kierowca Alfy Romeo sprawdzał głównie twardsze opony i tempo wyścigowe. Piątek to ostatni dzień testów F1 na torze Catalunya.
Steady, Kimi... #F1Testing #F1 pic.twitter.com/ZcfPLWAF9y
— Formula 1 (@F1) February 28, 2020
Czytaj także:
Polska i jej nieudane podejścia do budowy torów
Giovinazzi skomentował swój wypadek w czwartkowych testach