F1. Chase Carey ma dość ciągłej krytyki Berniego Ecclestone'a. Zmiany były konieczne

- Było parę spraw, którymi trzeba było zająć się od razu - mówi Chase Carey o swoich rządach w F1. Zdaniem Brytyjczyka, Bernie Ecclestone zaniedbał wiele sfer i nie powinien teraz krytykować nowego kierownictwa Formuły 1.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Chase Carey (po prawej) Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Chase Carey (po prawej)
Chase Carey zastąpił Berniego Ecclestone'a na stanowisku szefa Formuły 1 w styczniu 2017 roku, po tym jak nowym właścicielem F1 została firma Liberty Media. Carey znacząco zmienił wygląd F1 - wyścigom zaczęły towarzyszyć wielkie imprezy, otwarto się na social media, zmieniono też sposób rozmowy z zespołami F1.

Szereg zmian wprowadzonych przez Careya nie spodobał się Ecclestone'owi, który od prawie trzech lat wykorzystuje dawne kontakty, by konsekwentnie krytykować swoich następców.

Podczas specjalnej konferencji w Baku obecny szef F1 nie wytrzymał i odniósł się do ciągłej krytyki Ecclestone'a. - Było parę spraw, którymi trzeba było zająć się od razu - powiedział Carey, cytowany przez "Autosport".

ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"

Jednym z przykładów może być kontrola kosztów, jaka zostanie wprowadzona od sezonu 2021. Zespoły będą mogły wydawać maksymalnie 175 mln dolarów. - Problem z wydatkami rósł i rósł, aż był tak duży, że trzeba go było jakoś rozwiązać. Ten sport sam by tego nie zrobił - dodał szef F1.

Zdaniem Brytyjczyka, Ecclestone nie wykorzystał też potencjału silników hybrydowych V6, jakie sam wprowadził w roku 2014. - Mówi się, że to niesamowita technologia, ale jednak we wcześniejszych latach milczano na ten temat. Dopiero teraz głośno powtarza się hasło, że to najbardziej wydajny silnik w historii F1 - stwierdził.

Ecclestone kilkukrotnie skrytykował też obecne władze F1 za ekspansję na nowe terytoria, podczas gdy sam podpisywał kontrakty na organizację wyścigów w państwach, w których dotąd F1 nie była obecna. - Tu najważniejszy jest popyt. Mamy to szczęście, że mamy o wiele większy popyt niż podaż na tym rynku. Chcemy dokonywać słusznych wyborów z wyścigami, stawiać na długoterminowe relacje - zaznaczył Carey.

Czytaj także:
Kubica zasłużył na kolejną szansę w lepszym bolidzie
Glock gotów pomóc Kubicy w DTM

Czy Formuła 1 pod rządami Liberty Media zmierza we właściwym kierunku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×