F1. Koronawirus. Czerwiec prawdopodobnym momentem rozpoczęcia sezonu. O ile sytuacja na świecie się uspokoi

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 na Monzy
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 na Monzy

Czerwiec to najbardziej prawdopodobny termin rozpoczęcia sezonu F1. Kampanię miałoby otworzyć GP Azerbejdżanu. Do tego w sierpniu nie doszłoby do tradycyjnej przerwy wakacyjnej. Wszystko uzależnione jest jednak od rozwoju sytuacji z koronawirusem.

W tym artykule dowiesz się o:

W atmosferze skandalu odwołane zostało Grand Prix Australii, które w niedzielę miało otworzyć nowy sezon Formuły 1. Szefowie F1 chcą uniknąć kolejnych kompromitacji i w najbliższych godzinach dziennikarze mają otrzymać potwierdzenie o rezygnacji z Grand Prix Bahrajnu (22 marca) oraz Grand Prix Wietnamu (5 kwietnia).

W tej sytuacji wielu kibiców oczekiwało, że sezon F1 zacznie się od Grand Prix Holandii w Zandvoort (3 maja), a tydzień później stawka rywalizować będzie w Grand Prix Hiszpanii. Tyle że pandemia koronawirusa w Europie sprawia, że szefowie F1 nie wierzą w ten scenariusz.

Najbardziej realny plan, na tę chwilę, a sytuacja potrafi się zmieniać z godziny na godzinę, zakłada rozpoczęcie sezonu w czerwcu. Pierwszą rundą tegorocznej kampanii miałoby być Grand Prix Azerbejdżanu w Baku (7 czerwca).

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Sytuacja jest skomplikowana, bo oznacza skrócenie kalendarza F1 o kolejne rundy. Niemal pewna jest rezygnacja z sierpniowej przerwy wakacyjnej, ale ten ruch odblokuje jedynie trzy wolne weekendy. Na dodatek w sierpniu zespoły znajdują się w trakcie europejskiej części sezonu, więc z logistycznego punktu widzenia niemożliwe będzie udanie się do Bahrajnu, Australii czy Wietnamu.

- Najpierw chcemy się skupić na obecnych problemach. Dopiero co przyleciałem z Wietnamu, więc to oczywiste, że rozmawiamy z naszymi partnerami o najbliższych wyścigach - mówił dziennikarzom Chase Carey, szef F1, którego cytuje "Motorsport".

- W najbliższych dniach będziemy się zajmować wydarzeniami, które dopiero przed nami. Sytuacja jest trudna do przewidzenia. Wszyscy używają słowa "fluid" do jej określenia, bo jest tak zmienna i płynna. W tej chwili wszystko wygląda inaczej niż dwa dni temu, a dwa dni temu było jeszcze inaczej niż cztery dni temu. Dlatego starannie podchodzimy do długoterminowych prognoz - dodał Carey.

Sezon 2020 miał być dla F1 rekordowy pod względem liczby wyścigów. Szefowie królowej motorsportu zakładali, że liczyć będzie aż 22 rundy. Pandemia koronawirusa sprawiła, że ich plany są już nieaktualne.

Czytaj także:
Kuriozalne sceny w Melbourne przed wyścigiem F1
Testy DTM z Kubicą za zamkniętymi drzwiami

Komentarze (0)