F1. Koronawirus. Chase Carey zapowiada rewolucję w kalendarzu. Zakończenie sezonu w grudniu

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Formuła 1 na ulicach Monako
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Formuła 1 na ulicach Monako

- Sezon F1 potrwa dłużej niż zakładał to pierwotny termin 27-29 listopada - zapowiedział w poniedziałek Chase Carey, szef Formuły 1. Po odwołaniu Grand Prix Azerbejdżanu, kibice powinni szykować się na rewolucję w terminarzu.

W tym artykule dowiesz się o:

Zaraz po odwołaniu Grand Prix Australii mówiło się, że szefowie Formuły 1 biorą pod uwagę scenariusz, w którym pierwszym wyścigiem nowego sezonu będzie runda w Azerbejdżanie. Miała się ona odbyć 7 czerwca. Tyle że w poniedziałek oficjalnie poinformowano o jej odwołaniu (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Azerowie nie chcieli ryzykować, bo nikt nie da w tym momencie pewności, że na początku czerwca sytuacja związana z koronawirusem będzie opanowana. Na ten moment realny termin startu sezonu F1 przesuwa się zatem na końcówkę czerwca.

"W ciągu ostatniego tygodnia F1, zespoły F1 i FIA zebrały się i podjęły szybkie, zdecydowane działania w ramach naszej pierwszej reakcji na pandemię COVID-19. Chociaż obecnie nikt nie może być pewnym tego, kiedy sytuacja się poprawi, to kiedy do tego dojdzie, będziemy gotowi do wznowienia rywalizacji" - napisał w poniedziałek w specjalnym liście do kibiców Chase Carey, szef F1.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"

"Zdajemy sobie sprawę, że istnieje ryzyko przełożenia kolejnych wyścigów, niemniej my i nasi partnerzy oczekujemy, że sezon 2020 rozpocznie się latem przy zmienionym kalendarzu i będzie liczyć od 15 do 18 wyścigów" - dodał Carey.

"Jak już wcześniej ogłoszono, wykorzystamy przerwę letnią, która została przesunięta z sierpnia na przełom marca i kwietnia, by ścigać się latem. Przewidujemy też, że sezon potrwa dłużej niż zakładał to pierwotny termin 27-29 listopada. Nowy harmonogram wyścigów znacznie będzie się różnić od oryginalnego kalendarza" - zdradził Carey.

"Nie możemy obecnie podać bardziej szczegółowego kalendarza ze względu na zmienność obecnej sytuacji, ale spodziewamy się, że uzyskamy jaśniejszy obraz sytuacji w kolejnych krajach w następnym miesiącu. Wraz z tym zyskamy też wiedzę o procedurach, jakie obowiązywać będą w tych państwach w związku z podróżami" - zakończył Carey.

Formuła 1 swój sezon miała rozpocząć 15 marca w Australii, ale wyścig nie doszedł do skutku po tym, jak wykryto koronawirusa u jednego z pracowników McLarena. Łącznie odwołano już osiem tegorocznych rund F1. Część z nich może się jednak odbyć w późniejszym terminie.

Czytaj także:
Dwa wyścigi F1 w trakcie jednego weekendu?
Ferrari nawiązało współpracę z producentem respiratorów

Komentarze (1)
avatar
yes
23.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie nie tyle rewolucja, co będą zmiany. Odbędzie się na spokojnie, a co się zmieni - czas i kalendarz (układający go) pokażą ;)