F1. Wirtualne mistrzostwa nie dla Kimiego Raikkonena. "Zaczekam aż wrócimy do prawdziwego ścigania"

- Zaczekam aż wrócimy do prawdziwego ścigania - powiedział Kimi Raikkonen, który nie zamierza dołączać do wirtualnych mistrzostw Formuły 1. Kierowca Alfy Romeo od lat słynie ze swojej niechęci do symulatorów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kimi Raikkonen Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Formuła 1 postanowiła utworzyć wirtualne mistrzostwa, by zająć kibiców w okresie pandemii. Jednak nie wszyscy kierowcy kwapią się do tego, by rywalizować w komputerowym świecie. Chociażby Robert Kubica zwracał uwagę na to, że w grze F1 2019 można uderzyć w bandę i kontynuować jazdę, co w realnym świecie nie miałoby miejsca.

Orędownikiem ścigania na komputerach nie jest też Kimi Raikkonen, kolega Kubicy z Alfy Romeo. - Zaczekam aż wrócimy do prawdziwego ścigania - stwierdził w "Corriere della Sera" 40-latek, pytany o pojawienie się w nowych mistrzostwach.

Mistrz świata F1 z sezonu 2007 podkreślił, że nie jest fanem symulatorów. - Nie chodzi o to, że mi się to nie podoba, ale musiałem nieraz lecieć do Włoch tylko po to, by wsiąść do symulatora i pokręcić kierownicą. Przybyłem do F1 z innego powodu - dodał Raikkonen.

ZOBACZ WIDEO: Niefortunny zwrot dziennikarza WP SportoweFakty. Siatkarz stanął w obronie narzeczonej

Kierowca Alfy Romeo zwrócił uwagę na to, że symulatory w fabrykach F1 potrafią być zawodne. Nie oddają one w 100 proc. wyścigowych realiów i bardzo łatwo jest popełnić błąd przy rozwijaniu konstrukcji. Fin preferuje dawne podejście, kiedy to nowe części sprawdzano podczas testów na torze.

- Poza tym, symulatory w fabrykach zespołów F1 są niezwykle złożone, znacznie bardziej od tych jakie ma się w warunkach domowy - stwierdził Raikkonen, przedstawiając kolejny powód za niedołączaniem do wirtualnych mistrzostw F1.

Raikkonen został też zapytany o swoją przyszłość. Reprezentant ekipy z Hinwil skończy w tym roku 41 lat i jest najstarszym kierowcą w F1. Czy koronawirus może wpłynąć na jego plany o zakończeniu kariery?

- Obecna przerwa nie ma znaczenia. Najpierw zacznijmy ten sezon i go zakończmy, a potem zobaczymy. W pewnym momencie ocenię sytuację i wyciągnę wnioski. Do tej pory nic się nie zmieniło w kwestii mojej przyszłości. Ciągle dobrze się bawię, jestem zmotywowany. Myślę nawet, że mam więcej motywacji niż kiedykolwiek wcześniej - zakończył były mistrz świata F1.

W wirtualnych wyścigach F1 do tej pory udział wzięło 6 z 20 kierowców z tegorocznej stawki - Charles Leclerc, Lando Norris, Alexander Albon, Antonio Giovinazzi, George Russell i Nicholas Latifi. Zawody transmitowane są przez wybrane stacje telewizyjne.

Czytaj także:
Robert Kubica mógł wrócić do rajdów w tym roku
Barrichello bezwzględny dla Williamsa

Czy oglądasz wirtualne wyścigi F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×