Przygoda Roberta Kubicy z Formułą 1 rozpoczęła się pod koniec 2005 roku. Polak podpisał kontrakt z BMW Sauber i został kierowcą testowym teamu. Okazuje się jednak, że podczas negocjacji nieco skłamał szefom ws. swojego wzrostu.
- Byłem zdenerwowany na pierwszym spotkaniu z jednego powodu. W tym czasie samochody były bardzo wąskie i kompaktowe. Więc zapytali mnie: ile masz wzrostu? Wiedziałem, że chodzi o każdy centymetr. Więc nie powiedziałem dokładnej prawdy - przyznał Kubica w rozmowie z "Blickiem", który na 50-lecie Saubera przypomniał najlepsze historie z udziałem założyciela Petera Saubera.
Kubica mierzy 184 cm, ale podczas rozmowy zaniżył nieco swój wzrost. - Na drugim spotkaniu w Hinwil było jasne, że chcą mnie zatrudnić. Kiedy wszystko było praktycznie zapięte, wstaliśmy od stołu, by uścisnąć dłoń. Wtedy Peter krzyknął: "wyglądasz na wyższego niż 1,80!" Nalegał, abym wsiadł do samochodu w warsztacie. Na szczęście pasowałem - dodał polski kierowca.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy
Okazuje się, że 35-latkowi później wzrost nieco dokuczał w bolidzie. - To nie był najwygodniejszy samochód w mojej karierze. Ale oczywiście zaakceptujesz to, gdy dostajesz się do Formuły 1. To był kamień milowy w całym moim życiu - podkreślił Kubica.
Na początku roku podobną historię przedstawił Alex Wurz, który w 2006 r. również był kandydatem do jazdy w Sauberze. - Mieliśmy nawet wstępne porozumienie. Jednak nie byłem w stanie się zmieścić w kokpicie - podkreślił mierzący 186 cm Austriak (więcej TUTAJ).
Sauber w stawce F1 rywalizował w latach 2006-2009. Przez cztery sezony kierowcy teamu tylko raz sięgnęli po zwycięstwo w wyścigu - w 2008 r. GP Kanady wygrał Kubica.
Czytaj też: F1. Łukasz Kuczera: Renault bez wizji i składu. Zaczęło się od odrzucenia Roberta Kubicy [KOMENTARZ]