"Zarząd Williams Grand Prix Holding dokonuje przeglądu wszystkich opcji strategicznych, jakie są dostępne dla spółki. Rozważane możliwości obejmują m.in. pozyskanie nowego kapitału, zbycie mniejszościowego pakietu akcji lub nawet sprzedaż większościowego pakietu akcji, w tym nawet potencjalną sprzedaż całej spółki" - napisał Williams w piątkowym komunikacie do dziennikarzy.
"Chociaż nie podjęto jeszcze żadnych decyzji, aby ułatwić rozmowy z potencjalnie zainteresowanymi stronami, spółka formalnie ogłasza rozpoczęcie procesu sprzedaży" - dodał zespół z Grove.
Williams wyznaczył już doradców, którzy mają dokładnie zbadać jego strukturę finansową i przygotować audyt dla potencjalnych inwestorów.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
"Firma nie otrzymała do tej pory żadnych ofert. Potwierdzić możemy jednak, że prowadzimy wstępne rozmowy z niewielką liczbą stron na temat potencjalnej inwestycji w spółkę. Nie ma pewności, że zainteresowane podmioty złożą ofertę albo jaka ona będzie. Zarząd Williams Grand Prix Holding zastrzega sobie prawo zmiany decyzji lub zakończenia procesu w dowolnym momencie. Jeśli to zrobi, wyda wówczas odpowiednie oświadczenie" - oświadczył zespół F1.
Williams już na początku roku, przed epidemią koronawirusa, ratował się przed bankructwem zaciągając wielomilionową pożyczkę u Michaela Latifiego. Kanadyjski miliarder, ojciec Nicholasa - jednego z kierowców stajni z Grove, miał pożyczyć zespołowi co najmniej 60 mln funtów. W zamian pod zastaw trafiły fabryka, siedziba oraz zabytkowe pojazdy Williamsa z F1.
Zespół z Grove, choć należy do najbardziej zasłużonych w historii Formuły 1, od wielu lat znajduje się w kryzysie. Swój ostatni tytuł mistrzowski zdobył w roku 1997, z ostatniej wygranej w wyścigu F1 cieszył się w sezonie 2012. W ostatnich latach normą wśród Brytyjczyków stało się zatrudnianie kierowców płacących za starty, aby w ten sposób załatać dziury w budżecie. W zeszłej kampanii kierowcą Williamsa był Robert Kubica.
Czytaj także:
Valtteri Bottas wypychany z Mercedesa
Formuła 1 ma problem z ułożeniem kalendarza