Williams został wystawiony na sprzedaż, co jest konsekwencją głębokiego kryzysu, w jakim zespół Formuły 1 znajduje się od kilku lat. Ciągłe problemy ze znalezieniem budżetu oraz coraz gorsze wyniki skłoniły rodzinę Williamsów do tego, by poszukać pieniędzy na zewnątrz i nowego inwestora.
O przyszłość Williamsa i innych ekip nie martwi się jednak Ross Brawn. Dyrektor sportowy Formuły 1 uważa, że za sprawą zmiany przepisów uda się ocalić wszystkie ekipy. Brytyjczyk ma na myśli m.in. wprowadzenie limitu wydatków oraz bardziej sprawiedliwy podział nagród finansowych.
- Myślę, że bez tego, co zrobiliśmy, sytuacja byłaby bardziej niepokojąca. Jest jednak dość stabilnie. Williams musi sobie poradzić z obecną sytuacją, ale też poważni ludzie biorą pod uwagę inwestycję w ten zespół. To pokazuje, że mamy do czynienia z odpowiednim modelem finansowym w F1, skoro ktoś rozważa taki ruch - powiedział Brawn w rozmowie z "Motorsportem".
- Williams to zespół z fantastycznym dziedzictwem i mam do niego słabość. Formuła 1 jest jednak dość brutalna. Mierzysz się z rywalami co tydzień lub dwa przez kilka miesięcy i się nie ukryjesz. Nie zatuszujesz swoich słabości. Jeśli skończysz jako ostatni, a było tak przez kilka ostatnich lat w Williamsie, to poniesiesz konsekwencje. Williams właśnie doszedł do takiego punktu - dodał Brawn, który swoją karierę w F1 zaczynał właśnie od Williamsa.
Dyrektor sportowy F1 wierzy, że nowy inwestor wyprowadzi Williamsa na prostą. - Ktokolwiek tam wejdzie, musi spojrzeć na podstawowe przyczyny tego, że zespół nie jest w stanie notować dobrych wyników. Musi ocenić, czy winne są finanse, struktura, czy może strategia jaką obrał Williams. Może to kwestia braku pieniędzy, a jeśli inwestor zapewni im większe środki, Williams może znów stać się konkurencyjny - podsumował Brawn.
Czytaj także:
Robert Kubica zadebiutuje w DTM w sierpniu
Zespoły F1 zaczynają prywatne testy
ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"