Juju Noda to córka byłego kierowcy Formuły 1, Hideki Nody. Japończyk miał bardzo krótki epizod w F1 - wystartował w ledwie trzech wyścigach sezonu 1994, kiedy to reprezentował Larrousse. Następnie postanowił kontynuować karierę w Japonii i Stanach Zjednoczonych, gdzie odnosił szereg sukcesów.
Noda od kilku lat przekonuje, że jego córka ma spory talent. Dlatego już kilka miesięcy temu zapowiadał, że będzie chciał, aby Juju startowała w sezonie 2020 na europejskich torach.
Wybór padł na Danię, bo tam w wyścigach Formuły 4 nie obowiązuje limit wiekowy, dzięki czemu 14-latka może rywalizować ze znacznie starszymi kolegami. Już debiutancki występ na torze Jyllandsringen pokazał, że Noda może zdystansować konkurentów. Japonka nie tylko zgarnęła pole position, ale też wygrała wyścig ze sporą przewagą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody
W ubiegły weekend w Danii rozegrano jeszcze dwa wyścigi krajowych mistrzostw F4 - w drugim Noda została wykluczona z rywalizacji z powodu problemów z oponami, a w trzecim stanęła na najniższym stopniu podium po starcie z dwunastej pozycji.
Noda zaczęła się ścigać profesjonalnie już w wieku 9 lat. Wtedy ojciec załatwił jej bolid Formuły 4. Po dwóch latach intensywnych treningów młoda Japonka była w stanie ustanowić rekord toru Okayama, który wcześniej należał do Shintaro Kawabaty, czyli jednego z bardziej doświadczonych kierowców w Azji. Kawabata jest przy tym dwa razy starszy od Nody i ma doświadczenie m.in. ze startów w Super GT.
Biorąc pod uwagę, że ostatnio Ferrari podpisało umowę z FIA i zamierza rekrutować do swojej akademii talentów młode kobiety, aby torować im drogę do F1, to kto wie, czy Noda nie będzie jedną z pierwszych podopiecznych Ferrari. Jej wyniki pokazują, że ma odpowiedni talent.
Czytaj także:
Kubica nadal ma żal do Niemców
Hamilton wziął udział w proteście na ulicach Londynu