F1. Robert Kubica mógł być mistrzem świata. Po latach nadal boli go decyzja Niemców

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica po zwycięstwie w GP Kanady w roku 2008 był liderem mistrzostw świata F1. W tamtym momencie BMW Sauber przestało jednak rozwijać bolid. Kubica w ten sposób stracił szansę na tytuł, o co do dziś ma żal.

W tym artykule dowiesz się o:

Być może Robert Kubica zapisałby się w historii Formuły 1 nie tylko jako pierwszy Polak na polach startowych, ale też pierwszy mistrz świata z kraju znad Wisły. Kubica po czerwcowej wygranie w GP Kanady w roku 2008 został liderem klasyfikacji generalnej F1.

Tyle że BMW Sauber w tamtym okresie podjęło decyzję o zaprzestaniu rozwoju bolidu. Niemcy uznali, że skoro zrealizowali cel na rok 2008 - jakim było zwycięstwo w pojedynczym wyścigu F1, to lepiej skupić się na pracach nad maszyną na sezon 2009.

W niemieckim zespole panowało przekonanie, że nowoczesny system KERS da BMW Sauber i Kubicy tytuł mistrzowski, ale w roku 2009.

ZOBACZ WIDEO W Polsce trudno zostać żużlowcem. Za granicą na motocykl może wsiąść człowiek z ulicy

Kubica przed laty był wściekły na decyzję Niemców i tak jest też teraz. - Mam dokładnie taki sam pogląd na tę sprawę, jak 12 lat temu. W końcu byłem zaangażowany w tę sprawę. Czułem, że to może być nasza jedyna szansa na mistrzostwo - powiedział krakowianin w rozmowie z "GP Racing".

Niemcy swoją decyzję tłumaczyli tym, że bolid BMW Sauber był wyraźnie słabszy od konkurencji z Ferrari i McLarena. - Nie mieliśmy najszybszego samochodu, to fakt. Zwykle najszybszy pojazd wygrywa mistrzostwa, ale nie zawsze. Z jakiegoś powodu, chociażby za sprawą pomyłek innych i wykonania lepszej pracy na początku sezonu, byliśmy liderami mistrzostw. To nie wzięło się znikąd. Gdy masz szansę, musisz ją wykorzystać. Nigdy nie wiesz, czy dostaniesz od losu jeszcze jedną okazję - dodał Kubica.

Kubica pozostawał z szansami na tytuł aż do trzeciego od końca wyścigu F1 w sezonie 2008. Zajął wtedy drugie miejsce w GP Japonii, ale w obliczu dobrych występów innych rywali stało się jasne, że nie może już zostać mistrzem świata. W kolejnych Grand Prix w Chinach i Brazylii krakowianin nie notował już tak udanych rezultatów.

- To są wyścigi. Nikt wtedy nie dominował. Ferrari i McLaren miały przewagę na niektórych torach, ale miały też problemy techniczne i popełniały błędy. Dlatego byłem liderem mistrzostw i długo mogłem walczyć z innymi kierowcami. Pamiętam, że w Japonii byłem szósty w kwalifikacjach, Heidfeld szesnasty. Nie mieliśmy tempa, a jednak na pierwszym okrążeniu GP Japonii prowadziłem, a wyścig skończyłem jako drugi - opowiedział Kubica.

- Jestem pewien, że gdybyśmy się ścigali z częściami, jakie testowałem trzy miesiące wcześniej, to wygrałbym ten wyścig. Nadal mam trochę żalu do BMW Sauber o tamtą decyzję, by zaprzestać rozwoju bolidu, ale też wiem, że byłem szczęściarzem. Wielu utalentowanych kierowców nigdy nie walczyło o tytuł mistrzowski w F1 - podsumował Kubica.

Kubica sezon 2008 zakończył na czwartym miejscu z 75 punktami na koncie. Lewis Hamilton, ówczesny zdobywca tytułu, zgromadził ich 98.

Czytaj także:
Możliwe zmiany w Haasie. Wróci temat Kubicy?
Hamilton stworzył organizację. Chce pomagać czarnoskórym

Źródło artykułu: