F1. Robert Kubica po rozmowie z Danielem Obajtkiem. "Nie powiedział ostatniego słowa w Formule 1"

Materiały prasowe / Orlen / Na zdjęciu od lewej: Daniel Obajtek i Robert Kubica
Materiały prasowe / Orlen / Na zdjęciu od lewej: Daniel Obajtek i Robert Kubica

Robert Kubica jest już po spotkaniu z Danielem Obajtkiem, w trakcie którego omawiali oni problemy związane z kolizją tegorocznego terminarza F1 i DTM. - Osobiście widziałbym Roberta w F1 - stwierdził prezes Orlenu, który wspiera Kubicę.

Robert Kubica w tym tygodniu gościł w Polsce. 35-latek nie tylko udzielił kilku wywiadów, ale odbył też spotkanie z Danielem  Obajtkiem. Obaj panowie mieli o czym rozmawiać, bo pandemia koronawirusa mocno pokrzyżowała plany Kubicy i Orlenu związane z sezonem 2020.

Kubica w tym roku zamierza bowiem łączyć dwa programy wyścigowe - w F1 jest rezerwowym w Alfie Romeo, zaś w DTM etatowym kierowcą zespołu Orlen Team ART. Z powodu pandemii COVID-19 rywalizacja w obu seriach została wstrzymana na kilka miesięcy, a gdy ruszy w lipcu i sierpniu, będziemy świadkami kolizji kilku terminów.

Dodatkowym problemem dla Kubicy jest to, że Formuła 1 i DTM wprowadziły specjalne procedury, aby uniknąć ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Kierowcy i zespoły mają żyć w specjalnych "bańkach" i nie mogą mieć kontaktu z osobami ze świata zewnętrznego. Krakowianin nie może zatem tak łatwo opuszczać weekendu F1 na rzecz DTM i odwrotnie.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

Kubica i Obajtek spotkali się w Warszawie, aby przedyskutować obecne problemy. - Mieliśmy bardzo długie spotkanie z Robertem Kubicą. Było wielogodzinne. Zastanawialiśmy się nad pewnymi kierunkami. Robert parokrotnie podkreślał, że łączenie F1 z DTM jest bardzo ciężkie. Wymaga wielkiego wysiłku logistycznego. Osobiście widziałbym Roberta w F1 - powiedział prezes Orlenu w "Sportowym Wieczorze" w TVP Sport.

Orlen ma kluczowy wpływ na decyzję Kubicy, bo jest sponsorem tytularnym Alfy Romeo w F1 i zespołu krakowianina w DTM. 35-latek ma w tym roku wystąpić w kilku treningach F1, regularnie pracować też w symulatorze Alfy Romeo. Dodatkowo może otrzymać szansę występu w F1, jeśli na koronawirusa zachoruje któryś z podstawowych kierowców - Kimi Raikkonen  albo Antonio Giovinazzi.

Na horyzoncie jest też wizja powrotu Kubicy do F1 w roku 2021. Jeśli Polak będzie notować dobre wyniki przy okazji piątkowych treningów, to szanse na to wzrosną. - Uważam, że Robert nie powiedział ostatniego słowa w Formule 1. Jest jednym z najlepszych kierowców i głęboko w to wierzę. Chciałbym go zdecydowanie jako kierowcę F1, a nie rezerwowego. To jest moje marzenie - stwierdził prezes Obajtek.

Problem polega na tym, że Orlen Team ART w swoich szeregach w DTM ma tylko Kubicę. Jeśli Polak opuści występ w niemieckiej serii wyścigowej, to polsko-francuski team będzie musiał poszukać zastępcy albo w ogóle zrezygnować ze startu.

Czytaj także:
Znalazł się winny kryzysu Williamsa
Nadmiar chętnych do Alfy Romeo w sezonie 2021

Źródło artykułu: