F1. Lewis Hamilton nie odpuszcza Mercedesowi. Chce rekordowego kontraktu

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton, mimo pandemii koronawirusa, nie zamierza rezygnować z rekordowej pensji. Brytyjczyk żąda od Mercedesa co najmniej 50 mln dolarów za sezon. Nie wiadomo, czy niemiecki zespół zgodzi się na żądania Hamiltona.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku roku, zanim pandemia koronawirusa wyhamowała świat, brytyjskie media informowały o żądaniach finansowych Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk miał w nowej umowie zażądać od Mercedesa co najmniej 60 mln dolarów za sezon. Po kilku miesiącach aktualny mistrz świata F1 nieco zrewidował swoje oczekiwania, ale nadal oczekuje rekordowego kontraktu.

Według "Daily Mail", Hamilton oczekuje od stajni z Brackley 50 mln dolarów. Żądania 35-latka mogą zaskakiwać, bo w dobie COVID-19 kierowcy zaczęli masowo rezygnować z części wynagrodzenia. Sam Hamilton zapewniał, że też jest gotów zrzec się kilku milionów dolarów, ale obie strony nie informowały, jakoby doszły do porozumienia w tej sprawie.

Ratunkiem dla Hamiltona mają być sponsorzy Mercedesa. To oni mają wyłożyć dodatkowe środki, dzięki czemu niemiecka firma nie odczuje tego, że musi Brytyjczykowi płacić rekordową sumę pieniędzy.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

- Jak nie Mercedes, to zapłaci mu ktoś inny. Najwyżej Petronas (główny sponsor Mercedesa - dop. aut.), zasypie dziurę w budżecie. Nie przeleje pieniędzy na konto Mercedesa, a po prostu na konto Hamiltona - powiedział agencji APA Helmut Marko, doradca Red Bull Racing.

Z kolei niemiecka agencja DPA podkreśla, że Hamilton jest zdeterminowany, by pozostać w Mercedesie, bo to jedyny zespół gwarantujący mu walkę o zwycięstwa w F1. - Chcemy wspólnie zbudować dziedzictwo, które wykracza poza sport - mówił ostatnio Hamilton, gdy Mercedes na jego życzenie zmienił malowanie bolidu na czarno. Wszystko po to, by wesprzeć walkę z rasizmem.

Gdyby Mercedes ostatecznie zaoferował Hamiltonowi 50 mln dolarów, byłby to najwyższy kontrakt w F1. Już teraz Brytyjczyk inkasuje największe pieniądze w stawce - ok. 40 mln dolarów.

Czytaj także:
Oto, jak F1 chce pokonać koronawirusa
Czy F1 ma problem z rasizmem?

Komentarze (7)
avatar
RobertW18
4.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
10 mln to i tak nadto. Chce więcej, to niech mu wóz zrobią "afroafrykańczycy" i zapłacą te 50 mln. 
avatar
Adam M. Popławski
3.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ja uważam, że zarobki kierowców powinny byc ograniczone do max. 10 mln EUR za sezon. Będzie wtedy sprawiedliwiej a okaże się też, kto jeździ dla sportu a kto dla kasy. Dodatkowo jest kolejka mł Czytaj całość
avatar
Matt Anderson
2.07.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
bo jest czarny i uprzywilejowany i mu się należy 
avatar
Krzysztof 66
2.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To czemu on jeździ dla Merca jak Merc budował swojã potęge na pracy niewolnikòw,więźniòw w okresie 2Wojny coś Panie Hamilton nie tak z ta Pana Walkã,a rasizm to Pan wprowadził do F1 i zmusza Pa Czytaj całość
avatar
Krzysztof 66
2.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ha Ha Mercedes zmienił malowanie aby wesprzeć walke Hamiltona o prawa dla kryminalistòw